Leszek Miller przeprasza Lecha Wałęsę. Chodzi o ujawnioną rozmowę z Janem Kulczykiem
- Lechu niestety nie skakał przez żaden płot - stwierdził Leszek Miller w rozmowie z biznesmenem Janem Kulczykiem. Dodał, że z jego informacji wynika, iż Wałęsa został do stoczni przywieziony. Teraz europoseł przeprasza za swoje słowa.
21.02.2020 | aktual.: 21.02.2020 15:23
"Przepraszam Prezydenta Lecha Wałęsę, że w rozmowie z Janem Kulczykiem powtórzyłem fałszywe pogłoski o dowiezieniu go do stoczni w celu kierowania strajkiem. Także według polityki historycznej PiS to niemożliwe. Przywódcą strajku był bowiem kto inny..." - napisał na swoim profilu na Twitterze były premier Leszek MillerMiller.
W ten sposób były szef SLD odniósł się do upublicznionych w piątek przez portal tvp.info fragmentów nagrań jego rozmowy z nieżyjącym już biznesmenem Janem Kulczykiem. Do spotkania Millera z Kulczykiem miało dojść w 2013 roku w Amber Room.
Na nagraniu słychać, jak mężczyźni rozmawiają na temat powstającego filmu Andrzeja Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei". W pewnym momencie Leszek Miller stwierdza, że Lech Wałęsa "nie skakał przez żaden płot". - On mówi, że przeszedł boczną bramą, a mi nieżyjący już komandor Marynarki Wojennej mówił, że tak naprawdę to go przywieźli - powiedział były premier, podkreślając, że jest pewny tej informacji.
O przywiezieniu Wałęsy motorówką mówiła już przed laty Anna Walentynowicz. Jej zdaniem, były prezydent nie prowadził strajku w stoczni gdańskiej od początku oraz nie przeskoczył płotu, a "został dowieziony motorówką z Dowództwa Marynarki Wojennej z Gdyni".
Do wpisu Millera na Twitterze odniósł się natychmiast historyk, autor książek o Lechu Wałęsie Sławomir Cenckiewicz: "Leszek Miller sam mi to kiedyś powiedział w TVN na offie - ale też napisał w swoim blogu, co umieściłem w jednej ze swych książek o Wałęsie! Zaraz puszczę skan".
"16 lipca 2008 pan Leszek Miller pisze na swoim blogu o fałszywości skoku Wałęsy przez płot oraz o kradzieży akt tw Bolka - zawsze będę Panu wdzięczny za tamto świadectwo. Wszystko co Pan dziś pisze na TT jest bez znaczenia" - dodał w kolejnym wpisie Cenckiewicz.