Leszek Miller: państwo Kaczyńskiego to wynik paranoi połączonej z władzą
- Ten histeryczny, połączony z wściekłością atak polityków i byłych funkcjonariuszy IV RP na sędziego orzekającego w procesie Mirosława G. to próba zakrzyczenia go, wywarcia presji i zastraszania innych, którzy chcieliby pójść droga sędziego - uważa gość "Kontrwywiadu" RMF FM Leszek Miller. - Metody stosowane przez CBA dobrze ilustrują koncepcje państwa według prezesa PiS. Państwo Kaczyńskiego to wynik paranoi połączonej z władzą. A paranoja plus władza równa się zwyrodnienia - ocenia szef SLD.
09.01.2013 | aktual.: 09.01.2013 11:04
- CBA to była policja polityczna na usługach PiS . To, co powiedział sędzia Tuleya o metodach CBA podobnych do metod stalinowskich, to nie do końca właściwe, ale prawdą jest, że ujawnione podczas procesu Mirosława G. praktyki śledcze CBA są niepokojące - stwierdza Leszek Miller.
Polityk ujawnił też, że rozmawiał z Ryszardem Kaliszem o jego starcie w wyborach prezydenckich. - Kalisz powiedział, że nie wyklucza kandydowania - podkreśla szef SLD.
Miller mówi, że widziałby Kalisza jako kandydata SLD, choć mogą oczywiście pojawić się też inni kandydaci. - Na lewicy skrzy się od gwiazd – dodaje. - Jeśli Kwaśniewski zdecyduje się wrócić do polityki i tworzyć własną formacje polityczną, chętnie staniemy na udeptanej ziemi - deklaruje szef Sojuszu.
Leszek Miller nie chciał się wypowiadać na temat doniesień "Rzeczpospolitej" o pracy byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego dla Jana Kulczyka. - Cokolwiek powiem, może być wykorzystane przeciwko mnie - tłumaczy.