Leszek Miller o zmarłym synu. "Uznajemy, że wyjechał i wróci"

Najbliższe święta Leszka Millera będą pierwszymi spędzonymi bez syna, który w sierpniu popełnił samobójstwo. - Jesteśmy u niego w domu, sprzątamy i kończymy rozmaite remonty, które on zaczął... - powiedział były premier.

Leszek Miller opowiedział o planach na święta, na których zabraknie jego syna
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Stróżyk
Anna Kozińska

- Ta tragedia, przynajmniej w tym momencie, w jakim jestem, dała mi poczucie, że życie jest bardzo kruche i że jeżeli ono się kończy, to nie ma co wpadać w przerażenie - mówi dziś Leszek Miller, wspominając jeden z sierpniowych dni, kiedy jego syn popełnił samobójstwo.

W rozmowie z "Newsweekiem" zaznacza, że się nie nawrócił, jednak teraz uważa, że w takich sytuacjach ludzie wierzący mają łatwiej. - Są przekonani, że coś po tamtej stronie jest - tłumaczy.

- Kilka tygodni temu pojechaliśmy do Częstochowy na Jasną Górę. Pewna wpływowa osoba skontaktowała mnie z ojcem przeorem. Byliśmy w najważniejszym miejscu, w Kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej. Ojciec Marian odprawił mszę w intencji Leszka i wygłosił bardzo głębokie i refleksyjne kazanie, które przeniosło mnie do klimatu mojej wczesnej religijności - dodaje Miller.

Czy pogodził się ze śmiercią syna? - My myślimy oczywiście ze smutkiem, ale próbując jakoś dać sobie z tym wszystkim radę, jesteśmy na takim etapie, że uznajemy, iż syn wyjechał. I wróci - podkreśla.

Święta bez syna, ale w jego domu

Miller z rodziną spędzi święta w domu zmarłego syna. - To, że jesteśmy u niego w domu, sprzątamy i kończymy rozmaite remonty, które on zaczął... to właśnie dlatego, żeby przygotować wszystko, co trzeba. I z tego punktu widzenia wigilia u niego w domu jest bardzo logicznym posunięciem - mówi.

I przyznaje, że rozmawia z synem. - Ponieważ uwielbiał literaturę i filmy science fiction, to poszedłem do kina na świetny film "Pierwszy człowiek", gdzie akurat jest głównie science bez fiction. I ten film opowiedziałem synowi, spacerując po lesie, po tych szlakach, po których zwykle chodziliśmy i jeździliśmy na rowerach - twierdzi.

Zobacz także: Mieszkańcy Gdańska bronią ks. Jankowskiego. "Nie ma dowodów, tylko plotki"

Wciąż nie wie, nie rozumie, dlaczego syn popełnił samobójstwo. - To mnie i moją żonę dręczy i będzie nas męczyć do końca życia. Przejrzałem jego komputer, rozmawiałem z jego kolegami, ale nie natrafiłem na nic nowego, oprócz tego, co już wiedziałem.

Były premier zdarza też, że razem z żoną czekają na sen, w którym Leszek Miller Junior do nich przyjdzie. - Różni nasi koledzy i przyjaciele przychodzą do nas i mówią, że Leszek do nich przyszedł we śnie. A my czekamy. Ale specjaliści od snów mówią, że w przypadku rodziców oczekiwanie trwa dłużej. Czasami nawet kilka lat - zaznacza.

Źródło: "Newsweek"

Wybrane dla Ciebie

Turysta spadł ze szlaku w Tatrach. Zginął na miejscu
Turysta spadł ze szlaku w Tatrach. Zginął na miejscu
Netanjahu grozi kolejnymi atakami na liderów Hamasu
Netanjahu grozi kolejnymi atakami na liderów Hamasu
Działo się w poniedziałek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w poniedziałek. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Nagranie z radną hulało w sieci. Jest zawiadomienie o przestępstwie
Nagranie z radną hulało w sieci. Jest zawiadomienie o przestępstwie
Typhoony nad Polską. Nowa inicjatywa NATO
Typhoony nad Polską. Nowa inicjatywa NATO
Izrael kontynuuje naloty. Ofiary w Gazie i zniszczenia wieżowców
Izrael kontynuuje naloty. Ofiary w Gazie i zniszczenia wieżowców
Auto europosła Budy ostrzelane? Polityk pisze o ataku
Auto europosła Budy ostrzelane? Polityk pisze o ataku
Estonia wprowadza zakaz lotów przy granicy z Rosją. Reakcja na drony
Estonia wprowadza zakaz lotów przy granicy z Rosją. Reakcja na drony
To w jego gminie spadł dron. Mówi co robić, kiedy wyją syreny
To w jego gminie spadł dron. Mówi co robić, kiedy wyją syreny
"Niedopuszczalne". Norwegia wzywa ambasadora Rosji ws. Polski
"Niedopuszczalne". Norwegia wzywa ambasadora Rosji ws. Polski
Na jego pole spadł dron. Rolnik odpowiada internetowym hejterom
Na jego pole spadł dron. Rolnik odpowiada internetowym hejterom
Chciała sprzedać łóżko. Kobieta straciła 400 tys. złotych
Chciała sprzedać łóżko. Kobieta straciła 400 tys. złotych