Leszek Miller: nie wyobrażam sobie, żeby mnie zabrakło w Brukseli

Monika Olejnik rozmawia z Tadeuszem Iwińskim, ministrem w Kancelarii Premiera. W czasie wywiadu Monika Olejnik przeprowadziła także rozmowę z premierem Millerem, który leży w szpitalu.
(RadioZet)

05.12.2003 | aktual.: 05.12.2003 12:00

Obraz
© (RadioZet)

A gościem Radia Zet jest minister Tadeusz Iwiński, minister w Kancelarii Premiera. Wita Monika Olejnik. Dzień dobry. Dzień dobry Pani, dzień dobry Państwu. Wczoraj był czarny dzień. Na szczęście zakończyło się obrażeniami. Premier wraz z kilkunastoma pracownikami został ranny w wypadku śmigłowca. Dzisiaj panowie mieli jechać do Irlandii. <> W tej chwili powinniśmy wylatywać. Co Pan wie na temat wypadku? Ja nie byłem obecny. Dowiedziałem się z telewizji. Natomiast wszystko wskazuje, że byliśmy o krok od dramatu. Natomiast ponieważ latałem wielokrotnie z premierem sam tego typu maszynami. To była niespodzianka. To są wprawdzie maszyny stare, ale uznawane za niezawodne. Odnoszę wrażenie, powtarzam, bo będzie na pewno specjalny komunikat specjalistów technicznych, że pilot zachował się wspaniale i jednak zamortyzował sam upadek w tej decydującej fazie, poprzez to, że ślizgał się po drzewach. Wypadek się stał w tym czasie, kiedy walczymy o Niceę, kiedy mówimy Nicea albo śmierć. Dzisiaj w Irlandii też mieliśmy
rozmawiać na temat konstytucji europejskiej. Premier Silvio Berlusconi przekonywał podobno wczoraj premiera Aznara do tego, żeby ustąpić w sprawie głosowania nicejskiego. 23 kraje są przeciwko, tylko my i Hiszpania stoimy twardo na stanowisku. Czy myśli Pan, że Berlusconi przekonał Aznara? Przede wszystkim ta formuła jest formułą niewłaściwą, ale nie chcę już do tego wracać. Polska kontynuuje ofensywę dyplomatyczną od wielu tygodni. W tym uczestniczy cały rząd, także prezydent, parlamentarzyści. Chce przypomnieć, że odbyło się... Przepraszam Panie ministrze, mamy teraz połączenie z ministrem zdrowia, panem Leszkiem Sikorskim, który jest w tej chwili w szpitalu u premiera. Dzień dobry Panie ministrze. < Leszek Sikorski > Dzień dobry Pani, dzień dobry Państwu. Panie ministrze, czy może nam Pan opowiedzieć, jak czuje się premier i pozostali członkowie rządu, którzy lecieli helikopterem? < Leszek Sikorski > Ja będę dopiero rozmawiał z pozostałymi kolegami, którzy ucierpieli w tym wypadku, także trudno mi
powiedzieć o pozostałych osobach. Natomiast pan premier czuje się tak, jak może się czuć osoba po poważnym wypadku, z obrażeniami, po nieprzespanej nocy. I jeszcze obciążony tym wszystkim, że dotychczasowe obowiązki, które ma na głowie, może obserwować, a nie może działać. Ale myślę, że to idzie w dobrym kierunku i ma tutaj bardzo dobrą opiekę. Na pewno najbliższe godziny będą bardzo trudne, bo wszystkie dolegliwości, wszystkie drobne nawet obrażenia będą dawały o sobie znać. A jakich obrażeń doznał pan premier? < Leszek Sikorski > Może na ten temat wolałbym by wypowiadali się koledzy, którzy się tym bezpośrednio leczą. Moja wizyta u pana premiera ma charakter wsparcia bardziej duchowego i odwiedzenia swojego szefa, ale procesem leczenia muszą się zajmować specjaliści. I będzie jeszcze dziś wizyta, będzie analiza zdjęć radiologicznych. Nie przewiduje tutaj żadnych niespodzianek. Ale tutaj zawsze trzeba trzymać się zasad. Informacji udziela lekarz leczący. Tak oczywiście. Czy premier jest w gipsie? Czy
premier spał całą noc, czy nie spał? < Leszek Sikorski > No premier nie spał dobrze, bo trudno spać dobrze nie w swoim łóżku, a na dodatek przy takich obrażeniach jest to dodatkowa dolegliwość, ból. Dziś premier jest cierpiącym pacjentem. Czyli nie ma szans na krótką nawet rozmowę z premierem? Ja myślę, że rozmowa z premierem bardzo krótka jest możliwa, czyli powiedzenie dzień dobry dla słuchaczy, to jest możliwe. Czekamy na połączenie z premierem Leszkiem Millerem, który jest, jak wszyscy wiemy, cierpiący. Dzień dobry Panie premierze. Wita Monika Olejnik < Leszek Miller > Dzień dobry Pani redaktor. Chcieliśmy się dowiedzieć, jak się Pan czuje? < Leszek Miller > Bywały dni, że czułem się lepiej, ale jestem potłuczony. Generalnie mam takie uczucie, jakby cos po mnie przejechało. Ale wszyscy mnie zapewniają, że będzie lepiej. Czy pamięta Pan, Panie premierze jak to się wydarzyło? Czy nie chce Pan do tego wracać? < Leszek Miller > Spałem i obudził mnie krzyk jednego z pilotów, który radził nam byśmy szybko
zapieli pasy. No, a potem ze zdumieniem zobaczyłem, że jesteśmy na wysokości drzew. A potem to już łomot, łomot, huk i taka cisza i jęki. Mnie wyciągnął jeden z oficerów Biura Ochrony Rządu. Baliśmy się, że to się wszystko zapali. To jest takie dojmujące uczucie, które pamiętam. Panie premierze, życzę Panu wszystkiego dobrego i tym wszystkim osobom, które z Panem leciały. I mam nadzieję, że będzie miał Pan tyle siły, żeby polecieć do Brukseli. < Leszek Miller > Dziękuję Pani Moniko, na pewno polecę, nawet w gorsecie. Nie wyobrażam sobie, żeby mnie zabrakło w Brukseli. Dziękujemy bardzo Panie premierze i życzę w imieniu wszystkich słuchaczy Radia Zet wszystkiego dobrego. Jeżeli mogę sobie pozwolić na krótką refleksję, sam leciałem z premierem dwa lata temu w Norymberdze i pojawił się wtedy ogień na skrzydle. To był wtedy Jak-40, to są samoloty niezawodne. Chociaż pamiętam, że w Czeczenii, kilka lat temu miałem taką awarię nie tak groźną. Natomiast nasuwa się taka filozoficzna refleksja, jak kruche jest nasze
życie i Niccolo Machiavelli mówił „przypadek rządzi połową naszych działań, a my kierujemy resztą” i to się potwierdza. Pan premier, powiedział nam, ze nawet w gorsecie poleci do Brukseli. I mam takie pytanie, czy nie ugniemy się, czy jest taka możliwość, że coś zostanie nam zaoferowane i czy my się ugniemy? Czy jednak nie wywiesimy białej flagi? Mówiłem przed przerwą, przed rozmową z panem premierem, że my prowadzimy taką ofensywę dyplomatyczną. Niedawno był szczyt w Polsce Inicjatywy Środkowo-Europejskiej, gdzie było 15 szefów rządu. Wykorzystaliśmy to do rozmów. Był tu premier Raffarin, była połowa rządu w Madrycie. Dziś miały być konsultacje z Irlandią. Premier Miller rozmawiał telefonicznie z Tony Blairem, może we wtorek się uda do Londynu. Zobaczymy czy jest to możliwe. Natomiast dzisiaj alternatywa szykuje się następująco. Albo w piątek i sobotę w Nicei zostanie podjęta. Odejdzie się od tego. Umówimy się, że konstytucja będzie ratyfikowana przez 25 krajów bez tego artykułu 24, pierwszej części. Ten
proces ratyfikacji powinien się zakończyć w 2006 roku. I wtedy później, kiedy będzie przesądzona sprawa przyjęcia Bułgarii, Rumunii być może Chorwacji. Spotykamy się, dokonujemy przeglądu tego co się działo i decydujemy mając doświadczenia dobre i złe. To jest pierwszy wariant, który byłby najlepszy, a drugi to taki, że nie dochodzi do porozumienia. Sprawa przechodzi w ręce prezydencji Irlandzkiej, stąd tak ważna miała być po za wszystkim ta nasza wizyta w Dublinie. Bo to przecież Polska będzie w Unii i pozostała dziewiątka krajów właśnie za prezydencji irlandzkiej. Właśnie teraz będą stać na czele Unii Europejskiej. Właśnie po takim rozszerzeniu. Właśnie nie ma nas dzisiaj w Irlandii. Nie ma nas z powodu wypadku, który wczoraj wydarzył. Teraz mały połączenie z gen. Czempińskim, wspaniałym pilotem. Panie generale, jak to możliwe, że doszło do takiego wypadku. Czy zawiodła maszyna, czy to była pogoda? Niektórzy specjaliści twierdzą, że było to oblodzenie silników. Jeśli chodzi o helikoptery są bardzo dobre. I
o ile pamiętam słyszałem dobre opinie na ten temat od Amerykanów, o tym, że jest to świetny helikopter, jeden z najlepszych w swej klasie. To jest jakby jeden element, drugi to zawiniła tutaj jakaś przyczyna techniczna. Oblodzenie raczej wykluczam, bo z tego co słyszałem to izoterma zero, czyli moment, kiedy zaczyna lodzić samoloty i śmigłowce to było trzy tysiące metrów wczoraj. A śmigłowiec zwykle leci na wysokości dwustu, trzystu metrów. Zatem coś musiało stać się z paliwem dlatego, że dwa silniki odcięły. Czyli sądzę, że tutaj może mogła tutaj awaria, która... Ale ma duplikowane. Nie bardzo sobie to wyobrażam. Nie należało by tu spekulować za dużo, bo będzie to badała specjalna komisja Badania Wypadków Lotniczych. Ale te helikoptery są zwykle niezawodne. Ale awaria dwóch silników, znaczy zaprzestanie pracy przez dwa silniki wskazuje raczej na to, że mamy do czynienia z problemem paliwa. I chyba bohaterstwem wykazał się pilot tego helikoptera, który uratował wszystkich? Awaryjne lądowanie jest
wielokrotnie ćwiczone. Głównie przez pilotów latających z VIP-ami, ale oczywiście trzeba posiadać odpowiednią umiejętność, żeby wiedzieć, w którym momencie ustawić łopaty śmigła, żeby po prostu amortyzować uderzenie. Ale oczywiście w tego typu sytuacjach, kiedy silniki nie pracują liczy się kunszt pilota i trochę szczęścia. A jeśli chodzi o żywotność śmigłowców to należy pamiętać, że one mają (......). Są staranie przeglądane i to, że mają po dwadzieścia parę lat właściwie niczego nie znaczy. Dziękuję bardzo, mówił gen. Czempiński i wracamy do rozmowy z ministrem Tadeuszem Iwińskim. Ja chciałem podważyć Pani tezę, że to jest tak, że tylko Polska i Hiszpania stoją na stanowisku... Nicejskim Tak. My zajmujemy logiczne stanowisko. Jeżeli ktoś by zawierał małżeństwo z kimś i zanim okaże się, czy to jest para dobrana do siebie, mówimy z góry za cztery, pięć lat trzeba się rozwieść. A może warto być sobą. Otóż szereg innych państw, Wielka Brytania co jest ważne, Austria, Słowenia, kilka innych mniejszych krajów, w
tym Estonia, Malta podziela nasze stanowisko. Ale proszę tego nie traktować tego w kategoriach wyścigu, czy... Ja tylko dodam, że to nie są moje słowa. Tylko tak powiedział wczoraj premier Sylvio Berlusconi „23 kraje są za zmianą systemu w Nicei. Jego utrzymania domagają się tylko Hiszpania i Polska” Sądzę, mieliśmy tutaj takie bardzo serdeczne rozmowy z premierem Berlusconim, nawet w takim wątku tête-à-tête, ale sądzę, że to nie do końca oddaje obraz sytuacji. Oba nasze kraje są zdeterminowane. Hiszpania jest przed wyborami parlamentarnymi w marcu, więc wydaje się, że wszystko będzie zależało od przywódców państw i szefów rządów za tydzień. Dziękuje bardzo. Przypomnę, że rozmawialiśmy dzisiaj z premierem Leszkiem Millerem, który przebywa w szpitalu. Przesyłamy jeszcze raz pozdrowienia premierowi, który powiedział, że nawet w gipsie poleci do Brukseli. Gościem Radia Zet byli minister zdrowia Leszek Sikorski, premier Leszek Miller, generał Czempiński i minister Tadeusz Iwiński. Dziękuję bardzo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)