PolitykaLeszek Miller: Na horyzoncie zbierają się chmury i kłopoty dla PiS

Leszek Miller: Na horyzoncie zbierają się chmury i kłopoty dla PiS

- Warto zapamiętać słowa Kaczyńskiego, który powiedział po raz pierwszy tak wyraźnie o zbliżającym się spowolnieniu gospodarczym. Więc widać wyraźnie, że na horyzoncie zbierają się chmury, zbierają się kłopoty i że PiS będzie próbował sobie z tym jakoś poradzić - powiedział Leszek Miller.

Leszek Miller: Na horyzoncie zbierają się chmury i kłopoty dla PiS
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

W sobotni poranek były premier Leszek Miller był "Gościem Radia Zet".

- W tym rządzie nie tyle chodzi o to, co kto potrafi, tylko kto za nim stoi. Stoją ludzie pana Morawieckiego, i zdaje się, że on się umocnił. Stoją ludzie wicepremiera Ziobry i wicepremiera Gowina, i pewnie jeszcze jacyś wskazani bezpośrednio przez pana prezesa Kaczyńskiego - skomentował nowy skład rządu Leszek Miller.

Zdaniem Millera pojawienie się na prezentacji rządu Jarosława Kaczyńskiego, a brak koalicjantów PiS (Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry) to "ukłon w stronę obecnego premiera".

- To jest kolejny gest ze strony pana Kaczyńskiego, taki gest w kierunku dowartościowania pana Morawieckiego, bo jak słychać w samym PiS, nie wszyscy są jego entuzjastami - uważa były premier.

"Nadzór przejmuje Nowogrodzka"

Lewicowy polityk skomentował także powstanie nowego Ministerstwa Skarbu, na czele którego stanął wicepremier Jacek Sasin.

- Kiedyś ono się nazywało Ministerstwo Skarbu Państwa. Zresztą to ministerstwo było zlikwidowane przez PiS zupełnie niepotrzebnie, a teraz jest reaktywowane, więc widać, że wyciągnięto właściwe wnioski - zaznaczył. Dodał, że nadzór nad spółkami, jego zdaniem, "przejmuje teraz ulica Nowogrodzka".

- Pewnie Jarosława Kaczyńskiego zdenerwowała sytuacja, w której różni ministrowie walczyli ze sobą o wpływy w spółkach Skarbu Państwa, i postanowił przenieść to w jedno miejsce, postawić tam bardzo zaufanego człowieka. To będzie ukrócenie kolesiostwa odnoszącego się do jednych kolesi na rzecz drugich kolesi, którzy przejmą to kierownictwo - dodał Miller.

Obraz
© WP.PL

"Jego szefem jest Ziobro"

Michała Wosia, nowego szefa resortu środowiska (zajmie się zasobami naturalnymi, lasami, parkami narodowymi), Leszek Miller nazwał "człowiekiem Renesansu".

- To jest, jak sądzę, człowiek Renesansu, czyli człowiek, który posiadł wiele umiejętności i ma wiele kompetencji, i nadaje się do wszystkiego. To świadczy o jakichś wyjątkowych relacjach z jego szefem, bo jego szefem przecież nie jest premier, tylko pan Zbigniew Ziobro - powiedział polityk.

Michał Woś był doradcą ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, a także szefem jego gabinetu politycznego. Później pracował w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu, a pod koniec 2018 r. został wybrany na radnego sejmiku śląskiego z ramienia Solidarnej Polski. Teraz wrócił do rządu.

"Możliwy jest bunt"

Jak podkreślił Leszek Miller, prezes Kaczyński, przedstawiając skład rządu, po raz pierwszy powiedział o problemach gospodarczych.

- Warto też zapamiętać słowa Kaczyńskiego, który powiedział po raz pierwszy tak wyraźnie o zbliżającym się spowolnieniu gospodarczym. Więc widać wyraźnie, że na horyzoncie zbierają się chmury, zbierają się kłopoty i że PiS będzie próbował sobie z tym jakoś poradzić - podkreślił Miller.

Jarosław Kaczyński powiedział w piątek wieczorem, że rząd PiS "chce dokonać postępu i uniknąć niebezpieczeństw związanych z możliwym spowolnieniem gospodarczym".

Dodał też, że prezes PiS może mieć w tej kadencji kłopoty z koalicjantami, którzy wprowadzili do Sejmu więcej posłów i umocnili swoją pozycję.

- Bo o ile poprzednio pan prezes Kaczyński mógł traktować swoich koalicjantów protekcjonalnie, co wielokrotnie widzieliśmy, to dzisiaj już się będzie musiał zastanowić, czy stać go na taki krok, dlatego że bunt potencjalnie jest możliwy - powiedział polityk Lewicy.

"To skandal"

Miller skomentował też nominację Antoniego Macierewicza na marszałka seniora Sejmu.

- Uważam, że to jest krok niesłychany i skandaliczny. Ja wiem, że tutaj eksponuje się rolę i dorobek czy zasługi pana Macierewicza, kiedy był w opozycji antysystemowej, ale przecież my pamiętamy lepiej Macierewicza z tego, co on robił w ostatnich latach. To, jak wymyślił zamach smoleński - powiedział polityk. Dodał, że wielu posłów będzie miało "problem wewnętrzny", czy wziąć udział w pierwszym posiedzeniu Sejmu, które otworzy marszałek senior.

Zdaniem Millera, Andrzej Duda zdecydował się na tę nominację, bo "dostał takie polecenie z Nowogrodzkiej". - Pamiętam, jak Andrzej Duda chyba dwa lata temu mówił, że pan Macierewicz stosuje ubeckie metody. Ale teraz te ubeckie metody już panu prezydentowi nie przeszkadzają - zdziwił się Miller.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (276)