Leszek Miller: dwie koncepcje rządu - mniejszościowy i koalicyjny
Po ogłoszeniu w środę rano przez PKW oficjalnych procentowych wyników wyborów do Sejmu (SLD-UP 41,04%), Leszek Miller powiedział stacji TVN 24, że koalicja SLD-UP rozpatruje zarówno wariant rządu mniejszościowego jak i koalicyjnego.
26.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wszystko - zdaniem Millera - zależeć będzie od rozmów, jakie jego koalicja prowadzić będzie ze wszystkimi siłami reprezentowanymi w Sejmie. Szef SLD powtórzył z naciskiem, że rząd koalicyjny ma sens tylko wtedy, gdy istnieje zbieżność programowa, zwłaszcza w sprawach gospodarczych.
Na pytanie dziennikarza - czy SLD-UP rozważa możliwość przyciągnięcia do swojego ugrupowania sejmowego posłów z innych partii, Miller zaznaczył że "kupowanie" posłów jest niezwykle ryzykowne, ponieważ nigdy nie można póżniej liczyć na ich pełną lojalność.
Kryzys finansów publicznych, spowolnienie rozwoju gospodarczego, ogromne bezrobocie i napięta sytuacja międzynarodowa - to główne problemy przed którymi - zdaniem przewodniczącego Sojuszu stanie nowy rząd.
Analizując obecną sytuację Miller powiedział, że formuła rządu mniejszościowego oznacza utratę czasu na negocjowanie z innymi ugrupowaniami pojedynczych decyzji, a rząd koalicyjny daje w sumie możliwości bardziej sprawnego i szybszego działania rządu.
Miller przypomniał manipulacje AWS, Unii Wolności i PSL, które doprowadziły kilka miesięcy temu do zmiany ordynacji wyborczej, akcentując, że gdyby obowiązywała poprzednia - promująca silne ugrupowania - to SLD-UP nie miałoby najmniejszych kłopotów ze stworzeniem jednorodnego rządu.
Szef SLD zasugerował, że mało prawdopodobna wydaje się być "wymiana" kandydatów na ministrów zaproponowanych jeszcze przed wyborami przez koalicje SLD-UP, w tym Marka Belki - jako przyszłego ministra finansów.
Miller powiedział, że Marek Borowski byłby doskonałym marszałkiem Sejmu.
Przypomniał też, że jeżeli nie uda stworzyć się silnego rządu, istnieje jeszcze jeden wariant - przedterminowe wybory.(as)