Lepsza praca pogotowia
Zakończył się proces związany z połączeniem pogotowia ratunkowego w Tarnowie z oddziałem pomocy doraźnej w Tuchowie. Obecnie w mieście i powiecie funkcjonuje jedno pogotowie z siedzibą w Tarnowie oraz tak zwanymi stanowiskami wyniesionymi: właśnie w Tuchowie oraz w Gromniku, Wojniczu, Szerzynach, a wkrótce karetka będzie stacjonować także w Żabnie. Po zmianach w strukturze, teraz przyjdzie czas na modyfikacje obszarów działania zespołów wyjazdowych. Starosta powołał właśnie specjalny zespół, którego zadaniem będzie usprawnienie pracy pogotowia i rozlokowania karetek.
09.11.2007 | aktual.: 09.11.2007 09:12
Dojazd karetki w terenie wiejskim nie może trwać dłużej niż 15 minut, w mieście-maksymalnie 7-8 minut - twierdzi Mieczysław Kras, który zdaje sobie sprawę z tego, że w tym momencie do tych zaleceń w wielu regionach powiatu jeszcze sporo brakuje. W związku z rejonizacją nieraz było tak, że choć jedna z karetek miała sześć kilometrów do chorego, a druga 20 kilometrów, to jechała ta druga, bo to był jej rejon działania. Chcemy wyeliminować takie sytuacje. Obecnie pogotowie dysponuje dziewięcioma zespołami wyjazdowymi. Starostwo usilnie zabiega, zarówno w ministerstwie, jak i u wojewody, o przyznanie dla powiatu jeszcze jednego zespołu. Uzasadnia to dużym obszarem działania i kłopotliwym dojazdem, zwłaszcza do miejscowości na Pogórzu.
Decyzja wojewody o lokalizacji karetki w Żabnie wzbudziła niepokój wśród pracowników pogotowia. Pojawiły się głosy, że jest to zbyteczne, gdyż Żabno jest stosunkowo blisko Tarnowa, a na skierowaniu tam jednego z zespołów ucierpią mieszkańcy miasta. - Te obawy są nieuzasadnione - mówi Mieczysław Kras.- Karetka w Żabnie jest konieczna dla zapewnienia bezpieczeństwa i lepszej obsługi pacjentów w północnej części powiatu. Do tej pory dojazd erki w tamte rejony zajmował co najmniej 20 minut. Wkrótce ogłoszony ma zostać konkurs na dyrektora pogotowia. Obecny dyrektor - Marek Latała - jest na zwolnieniu chorobowym, a jego obowiązki tymczasowo pełni Bożena Korus.