PolskaLepper szefem Komisji Trójstronnej?

Lepper szefem Komisji Trójstronnej?

Szefem Komisji Trójstronnej powinien zostać
wicepremier Andrzej Lepper - uważa przewodniczący Forum Związków
Zawodowych (FZZ) Wiesław Siewierski. W jego ocenie, komisją
powinna kierować osoba skuteczna, a Lepper ma te kwalifikacje.

01.09.2006 | aktual.: 01.09.2006 14:58

Gdyby była taka wola premiera, to chętnie stanę na czele Komisji Trójstronnej - zadeklarował Lepper na konferencji prasowej po piątkowym spotkaniu z przedstawicielami FZZ.

Jak poinformował Siewierski, według FZZ szefem dialogu społecznego powinien zostać wiceprezes Rady Ministrów. Dodał, że powinna być to osoba skuteczna, a takie kwalifikacje ma Andrzej Lepper.

Lepper przypomniał, że już wcześniej na jednym z posiedzeń prezydium rządu składał propozycję, aby szefem Komisji Trójstronnej był wiceprezes Rady Ministrów. Obecnie na czele Komisji stoi minister pracy i polityki społecznej Anna Kalata.

Wicepremier dodał, że jest za jak najdalej idącym dialogiem społecznym. W jego ocenie, nadal istnieją duże problemy między pracodawcami a pracownikami, m.in. w sektorze służby zdrowia. Dodał, że w Komisji Trójstronnej powinny rozpocząć się prace nad nowelizacją Kodeksu Pracy.

Lepper ponownie zagroził zerwaniem koalicji, jeżeli w budżecie na 2007 r. nie zostaną uwzględnione postulaty społeczne Samoobrony. Jak powiedział, proponowane przed wakacjami przez ministra finansów założenia budżetowe są nie do przyjęcia. Dodał, że nowych, nad którymi pracuje obecnie resort finansów, jeszcze nie zna. Zapowiedział jednak, że Samoobrona nie zgodzi się m.in. na propozycje cięć w służbie zdrowia, edukacji, zmniejszenie dopłat do paliwa rolniczego oraz obniżenie stawek waloryzacji rent i emerytur.

Wiceprzewodnicząca FZZ, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias oświadczyła, że z winy polskiego rządu pielęgniarki zostaną pozbawione uprawnień do wykonywania zawodu.

Zostałyśmy oszukane przez rząd, który zamiast złożyć do Trybunału Sprawiedliwości UE skargę na dyskryminację pielęgniarek, złożył ją na błędy proceduralne - dodała. Sprawa jest w toku. Według Gardias, 21 sierpnia minął termin, w którym polski rząd mógł odnieść się do odpowiedzi Komisji Europejskiej na zapytanie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie dyrektywy o kwalifikacjach pielęgniarek.

W ocenie przewodniczącej, w 2010 r. tysiące pielęgniarek utraci uprawnienia do wykonywania zawodu i będzie pracować w charakterze asystentki pielęgniarskiej. Dodała, że rząd powinien sfinansować studia pomostowe pozwalające podwyższyć pielęgniarkom kwalifikacje.

Zgodnie z unijnymi przepisami z września 2005 r., kwalifikacje absolwentek polskich 5-letnich liceów medycznych nie są uznawane w UE, chyba że ukończą one studia uzupełniające (są one płatne; według pielęgniarek kosztują ok. 10 tys. zł). Absolwentki szkół pomaturalnych muszą natomiast wykazać się co najmniej 5-letnim doświadczeniem, zdobytym w ciągu siedmiu lat poprzedzających wyjazd do innego kraju. To - według pielęgniarek - mimo podobnego systemu kształcenia, najdłuższy okres w porównaniu z innymi krajami UE.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)