Lepper: stawię się w sądzie
Szef Samoobrony Andrzej Lepper zapewnił, że następnym razem stawi się w sądzie na procesie, w
którym jest oskarżony o pomówienie w Sejmie w 2001 r. pięciu
polityków z PO i SLD. We wtorek trzeci raz nie udało się rozpocząć procesu Leppera, bo
nie stawił się on w sądzie i znowu nadesłał zwolnienie lekarskie.
Proces odroczono do 27 września.
25.08.2004 | aktual.: 25.08.2004 18:27
Ja jestem po klinice, przecież nie ja wystawiałem sobie zwolnienie i po co to szum robić! Przecież to jest karygodne, że w ogóle ta sprawa jest! - oburzał się Lepper.
Proces szefa Samoobrony nie może ruszyć od czerwca tego roku. Wcześniej Lepper już dwa razy nie stawił się w sądzie - jego adwokat przedstawiał zwolnienia lekarskie z powodu choroby wieńcowej.
We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie zarządził badania lekarskie szefa Samoobrony, by ustalić, czy stan jego zdrowia pozwala na sądzenie go. Sąd podjął taką decyzję po przedstawieniu przez adwokata Leppera zaświadczenia lekarskiego, stwierdzającego jego "niezdolność do pracy" do 18 września. Sąd zwrócił uwagę, że zaświadczenie nie odpowiada na pytanie, czy i kiedy Lepper może być sądzony, dlatego zarządził badania w zakładzie medycyny sądowej.
Obrońca lidera Samoobrony mec. Henryk Dzido powiedział dziennikarzom, że lekarz zalecił Lepperowi leżenie. W środę natomiast oświadczył, że jest zdrowy i w piątek chyba będzie w Sejmie.
W listopadzie 2001 r., podczas wystąpienia w Sejmie nad wnioskiem o odwołanie z funkcji wicemarszałka, Lepper zasugerował - w formie pytań - że politycy SLD (szef MON Jerzy Szmajdziński i szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz)
oraz PO (Donald Tusk, Paweł Piskorski i Andrzej Olechowski) otrzymywali pieniądze od biznesmenów i gangsterów.