Lepper: publikacja "GW", to prowokacja wymierzona w koalicję i rząd

Prowokacją wymierzoną w koalicję i rząd nazwał wicepremier Andrzej Lepper doniesienia "Gazety Wyborczej" o tym, że politycy Samoobrony, w tym on sam, w zamian za pracę w biurach partii, żądali od ich pracownic usług seksualnych. Szef Samoobrony określił informacje gazety na swój temat jako "całkowitą nieprawdę".

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

Lepper chce, aby sprawę z urzędu zbadała prokuratura. Zapowiedział też wytoczenie procesów cywilnych cytowanej przez gazetę byłej pracownicy biura poselskiego Anecie K., autorowi tekstu w "Gazecie Wyborczej" oraz przeciwko samej gazecie.

To jest po prostu coś karygodnego, to jest po prostu, moim zdaniem, prowokacja. Idzie to w tym kierunku, aby koalicję rozbić, niewątpliwie - powiedział dziennikarzom Lepper po złożeniu kwiatów przed Krzyżem-Pomnikiem, upamiętniającym śmierć 9 górników z katowickiej kopalni "Wujek" na początku stanu wojennego.

W jego ocenie, doniesienia gazety są uderzeniem w Samoobronę, poprzedzonym próbą skompromitowania innego koalicjanta - Ligi Polskich Rodzin. Kilka dni temu "Dziennik" napisał o imprezie młodych neofaszystów w Zabrzu, wskazując na powiązania jej uczestników ze związaną z LPR Młodzieżą Wszechpolską.

To było uderzenie w LPR. Niewątpliwie pewne fakty miały tam miejsce, ale posądzanie Ligi o faszyzowanie, o faszyzm wręcz, o głoszenie idei faszyzmu w Polsce? Teraz uderzenie we mnie osobiście, jako wicepremiera, ministra konstytucyjnego - to świadczy o tym, że ta koalicja ma się rozpaść. Ja myślę, że komuś na tym bardzo zależy - skomentował szef Samoobrony.

Jak podkreślił, uderzenie w rząd i koalicję nie może "ujść bezkarnie". Nie powiedział, kto ma stać za prowokacją.

Lepper zażądał, aby sprawą jak najszybciej, z urzędu, zajęła się prokuratura. Według niego, prokuratorzy powinni m.in. porozmawiać z wieloletnimi pracownikami biur Samoobrony, którzy mogliby potwierdzić, że zdarzenia opisywane przez gazetę wobec nich nigdy nie miały miejsca. Pracuje dużo dziewczyn młodych - czy wobec kogokolwiek była stosowana taka jakby presja, że będziesz pracować, ale za usługi seksualne? - pytał.

Szef Samoobrony nie chciał zaręczyć, czy nieprawdziwe są również doniesienia gazety dotyczące wiceszefa partii, posła Stanisława Łyżwińskiego, w którego biurze pracowała Aneta K. Jak powiedział, nie ma wiedzy na ten temat.

Wobec mojej osoby jest nieprawda. Wobec Łyżwińskiego ja nie wiem, ja z nim nie mieszkam na stałe, na co dzień z nim nie jestem, ja jego biura poselskiego nie prowadzę i nie wiem, czy coś takiego on proponował tej pani, czy korzystał z usług. Natomiast wobec mojej osoby jest to naprawdę prowokacja, jest to całkowita nieprawda - zapewnił.

Lepper podał w wątpliwość wiarygodność i intencje informatorki gazety. Jak powiedział, być może miała ona "nieszczęście w życiu", ponieważ nie ma męża, a każde z trojga jej dzieci ma innego ojca.

To osoba dzisiaj uważana za wzór? - pytał. Wicepremier podkreślił, że Aneta K. nie pracowała w Samoobronie, a w biurze poselskim Łyżwińskiego, a do biur sami posłowie, a nie szef partii, dobierają sobie pracowników.

Lider Samoobrony zwrócił uwagę, że w artykule gazety nie pojawiają się świadkowie, którzy mogliby potwierdzić te doniesienia. Według niego, taka publikacja wobec braku świadków, otwiera drogę do formułowania bezpodstawnych oskarżeń przez - jak mówił - wszystkich ludzi "z ulicy".

Z iloma kobietami ja się w życiu spotykałem, jak każdy z mężczyzn, także jako przewodniczący partii; ile się przytulało, robiło zdjęcia ze mną. Dzisiaj każda może przyjść i powiedzieć, że Lepper jej proponował usługi seksualne. Ludzie, gdzie my żyjemy, w jakim świecie? - pytał Lepper.

W poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej", w artykule "Praca za seks w Samoobronie", Aneta K., była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i dyrektorka biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego, ujawniła, że w zamian za usługi seksualne dla Leppera i posła Łyżwińskiego dostała pracę w Samoobronie.

Jak pisze "GW" w 2001 r. Aneta K. nie miała pracy, za to dwójkę dzieci na utrzymaniu. Propozycję "seks za pracę" dostała od koleżanki, która kierowała biurem poselskim Łyżwińskiego w Tomaszowie Mazowieckim. Koleżanka - jak sama powiedziała "GW" - nie zgodziła się na seks z szefem; miała znaleźć zastępczynię. Zaproponowała Anetę K., która miała następnie spędzić noc z Lepperem, a następnie, aby utrzymać pracę, świadczyła usługi seksualne Łyżwińskiemu, awansując na szefową jego biura.

W 2002 r. Aneta K. wystartowała z pierwszego miejsca listy Samoobrony do łódzkiego sejmiku. Była radną cztery lata, wciąż świadcząc usługi seksualne Łyżwińskiemu. Według "GW", łańcuch molestowanych kobiet jest dłuższy.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Sikorski zakpił z Pieskowa. Tak skomentował rosyjską propagandę
Sikorski zakpił z Pieskowa. Tak skomentował rosyjską propagandę
Rosyjskie ataki paraliżują Donieck. Cały region bez prądu
Rosyjskie ataki paraliżują Donieck. Cały region bez prądu
Dofinansują centra psychiatrii. Ministerstwo Zdrowia przedłuża pilotaż do 2026 roku
Dofinansują centra psychiatrii. Ministerstwo Zdrowia przedłuża pilotaż do 2026 roku
Pakistan zamyka granicę z Afganistanem. Nocna wymiana ognia przy granicy
Pakistan zamyka granicę z Afganistanem. Nocna wymiana ognia przy granicy
"Nie będzie się pan już odzywał". Gorąca atmosfera w studio
"Nie będzie się pan już odzywał". Gorąca atmosfera w studio
Nocne rosyjskie ataki. Są ofiary śmiertelne w Doniecku i Chersoniu
Nocne rosyjskie ataki. Są ofiary śmiertelne w Doniecku i Chersoniu
"Pośmiejemy się razem". Tusk proponuje PiS kolejne marsze
"Pośmiejemy się razem". Tusk proponuje PiS kolejne marsze
Xi Jinping pisze list. Zapowiada wzmocnienie więzi z Koreą Północną
Xi Jinping pisze list. Zapowiada wzmocnienie więzi z Koreą Północną
"Ekstremalny niepokój". Kreml znów o Tomahawkach
"Ekstremalny niepokój". Kreml znów o Tomahawkach
Dym w kabinie samolotu. Pasażerowie ewakuowani
Dym w kabinie samolotu. Pasażerowie ewakuowani
OKO.press i "Wyborcza" idą do prokuratury. Poszło zawiadomienie o naruszeniu prawa
OKO.press i "Wyborcza" idą do prokuratury. Poszło zawiadomienie o naruszeniu prawa
Kolejne referendum ws. migrantów? PiS chce powtórki sprzed dwóch lat
Kolejne referendum ws. migrantów? PiS chce powtórki sprzed dwóch lat