Lepper: przepraszam za niestosowne wypowiedzi; pozostaję w rządzie
Na początku uważaliśmy że to jakiś żart, że zemsta jednej pani, że nie ma pracy, że nie została radną - powiedział Lepper na konferencji, którą zwołał w związku z zarzutami Anety Krawczyk. Dodał, że szybko okazało się, że to nie żart. Przeprosił więc za wypowiedzi posłów Samoobrony, które mogłyby być niepoważne. Z nieskrywanym wzruszeniem, ze łzami w oczach dodał, że efektem całej sprawy jest m.in. szykanowanie jego córki. Zostawcie moją rodzinę - zaapelował. Powiedział również, że nie ma zamiaru podawać się do dymisji i pozostaje w rządzie.
Zobacz galerię:
Bohaterowie seksafery
Jeśli potwierdziłyby się zarzuty tej pani, to będę mógł jedynie prosić posła Łyżwińskiego, by złożył mandat - powiedział Lepper. Zaapelował jednocześnie, by zgłaszali się do prokuratury wszyscy, którzy wiedzą o przypadkach molestowania w Samoobronie.
Lider "Samoobrony" poinformował, że został złożony pozew przeciwko "Gazecie Wyborczej", gdzie ukazał się pierwszy artykuł dotyczący seksskandalu w tej partii. Zdaniem wicepremiera, artykuł ten był częścią zakrojonego na szeroką skalę spisku przeciwko Samoobronie w celu wyeliminowaniu jej ze sceny politycznej.
Andrzej Lepper zapowiedział też składanie kolejnych pozwów przeciwko mediom i osobom, które nie mając dowodów będą wysuwały oskarżenia przeciwko "Samoobronie".
Lepper dodał, że cała sprawa seksafery w Samoobronie to zakrojony na szeroką skalę spisek.