PolskaLepper: niektórzy działacze PiS są niepoważni

Lepper: niektórzy działacze PiS są niepoważni

Niektóre zachowania działaczy PiS są niepoważne, ale trzeba zrobić wszystko, żeby ta koalicja trwała. Musi być w końcu między koalicjantami zaufanie, zrozumienie i partnerstwo. Przewodniczący komisji rolnictwa, Mojzesowicz, który na spotkaniach oficjalnych krytykuje mnie za działania wobec rolników dotkniętych suszą, tak naprawdę krytykuje cały rząd - powiedział Andrzej Lepper w "Poranku Radia TOK FM".

23.08.2006 | aktual.: 23.08.2006 15:17

Janina Paradowska: Czy pan już wie których przynajmniej pięciu ministrów spraw zagranicznych było agentami sowieckich służb specjalnych? Czy premier pana poinformował o wynikach wczorajszej rozmowy z Antonim Macierewiczem?

Andrzej Lepper: Może ktoś powie, że zabrzmi to niepoważnie z ust wicepremiera rządu, ale nie wiem nic o tym kto, co, jakie są dowody, jakie są fakty. Jeżeli wiceminister rządu mówi to publicznie to wypowiada się w imieniu rządu RP, tak to zostało odebrane na świecie i w kręgach politycznych w Polsce. Mówiliśmy o tym wczoraj na spotkaniu wicepremierów z panem premierem. Odpowiedź mamy uzyskać dzisiaj, to niedobrze, bo fakt miał miejsce dwa dni temu i dziennikarze macie prawo pytać od razu czy my coś wiemy. Powinniśmy być zebrani w trybie pilnym w tej sprawie i powinniśmy mieć informację od ministra Macierewicza w obecności pana premiera i ministrów. Wczoraj na posiedzeniu rzadu nie było tego tematu.

Nikt nawet nie zapytał o to na posiedzeniu rządu?

- Nie było tego w programie, ale minister obrony powinien nam wczoraj w informacji bieżącej takiej informacji udzielić. Nie wiem co się dzieje w MON, czy tam jest jakaś dwuwładza? Bo to świadczy o tym, że minister obrony nie wie tego, co wie jego wiceminister.

Rozumiem, że dzisiaj wicepremierzy mają spotkanie z premierem, który ma im wyjaśnić sprawę.

- Nie musimy się spotykać z premierem. Być może, że otrzymamy to pismo, które pan minister Macierewicz ma przedstawić ministrowi Sikorskiemu. Ono powinno dotrzeć do nas i nie być pismem poufnym, bo wypowiedź wicepremiera była oficjalna. Opinia publiczna i prasa zagraniczna powinny dokładnie wiedzieć na podstawie czego pan wiceminister Macierewicz to powiedział.

Podobno namawia pan premiera Kaczyńskiego na wcześniejsze wybory?

- Już dawno mówiłem, że jeżeli budżet nie będzie prorozwojowy, prospołeczny, solidaryzujący się z najbiedniejszymi, pomagający przedsiębiorcom w tworzeniu miejsc pracy, pomagający młodzieży tu w Polsce, jeżeli będzie tworzony na takich zasadach jak tegoroczny, a takie pierwsze założenia przedstawił nam minister Kluza, to my tego budżetu po prostu nie poprzemy. To nie tylko chodzi o pieniądze na rolnictwo, bo tutaj postawiłem sprawę na ostrzu noża i premier powiedział, że te pieniądze będą.

Ile pieniędzy potrzeba w budżecie, żeby spełnić to, czego oczekuje od budżetu Samoobrona?

- Jeśli nie pójdziemy w kierunku podatku obrotowego.. W Stanach Zjednoczonych to jest 10%, w różnych stanach jest różnie, maksymalny jest 15%, każdy płaci, każda firma, i nikt nie mówi, że jest źle. Jest więcej pieniędzy na rynku, są większe obroty. W tym roku nie ma na to szans, ale w tym roku możemy mieć więcej pieniędzy na sprawy socjalne, służba zdrowia, muszą być te kwoty załatwione konkretnie.

Chciałabym się dowiedzieć konkretnie, jakie są pana postulaty, ile one kosztują, o jakie projekty ustaw chodzi?

- Na pewno nie jest więcej niż jest wzrost gospodarczy, jest wzrost, jest więcej pieniędzy w budżecie, tylko jak te pieniądze podzielić. Na pewno będziemy za tym żeby było więcej pieniędzy na służbę zdrowia, na bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, więcej na pomoc socjalną i rolnictwo, te cztery sprawy są dla nas główne. W tej chwili konkretnego spotkania na temat budżetu jeszcze nie było, było jedno spotkanie na Parkowej, członków rzadu, gdzie minister Kluza przestawił założenia, ale nie w rozbiciu na resorty, to spotkanie szczegółowe ma się odbyć w przyszłym tygodniu, takie szczegółowe, i zobaczymy co będzie. A po pierwszym spotkaniu z ministrem finansów jest pan nastawiony optymistycznie, że postulaty Samoobrony zostaną spełnione?

- Ani postulaty Samoobrony, ani to, co obiecał rząd, PiS, minister Religa jest członkiem rządu z ramienia PiS i te pieniądze, które miały być większe na służbę zdrowia miały być większe, to z tego co przedstawił minister Kluza, ogólnie mówię, to nie są szczegóły, ja też się zastrzegam, proszę mnie nie trzymać, że ja już neguję. Z tych założeń wynika, że tych środków jednak nie będzie i na to się nie możemy zgodzić.

Jak nie będzie środków i wy się nie zgodzicie...

- To nie będzie budżetu i nie będzie koalicji. Jest groźniejsza sprawa, jest groźniejsze to, co się dzieje w PiS, te ich ukłony w kierunku Platformy, ta próba rozbicia Platformy, czy to robiona przez PiS, nie wiem, dowodów nie mam, ale jakaś frakcja w PO się tworzy, która ma iść w kierunku PiS, wypowiedzi niektórych działaczy PiS, który anonimowo się wypowiadają, i mówią, że mogą się dogadać z PiS bez Leppera, bez Leppera dokładnie, bo Samoobrony nie wykluczają.

Słyszałam, że chcą rozbić pana partię.

- I nasza też, i te działania są, i ja to widzę.

PiS rozbija panu partię.

- Poszczególni działacze, nie mówmy, że PiS. Niektórzy działacze PiS-u chcą się wykazać aktywnością nadzwyczajna, że mają takie talenty w rozbijaniu, i że jak Lepper mówi, że wybory wcześniejsze, to my mu zabierzemy trochę ludzi, trochę z PO, może LPR zostanie, a może nie, a jak LPR zostanie to mniej ludzi potrzeba. I tych 55 razem, iluś z PO, z Samoobrony, może PSL uda się przekonać.

Widzi pan takie działania, chodzi o to żeby pozbyć się pana z rządu, tak?

- Tak jest, widzę to, widzę to gołym okiem. Ja do stołka nie przyrosłem, jeśli tak będzie nadal, to nie ma sensu, jeśli do siebie zaufania się nie ma, to nie jest to żadne rządzenie, to jest rządzenie z przymusu, że chce się być. Jeśli pozabierało się wszystko, ja powiedziałem bierzcie wszystko, i spółki skarbu państwa, i publiczne środki przekazu, tylko powiedzcie jedno, że ja odpowiadam za te trzy resorty, które mam i środki na te resorty musza być.

Odpowiada pan za zbudowanie trzech milionów mieszkań.

- Tak, ale sprawa 3 milionów mieszkań jest w ciągu kilku lat, to jest program na 8 lat, to jest realne, ale muszą być w budżecie środki. Jeśli się nas obciąży tym, że mamy zbudować, a środków w budżecie nie będzie, a prace nad ustawami, które by to ułatwiły, gospodarkę przestrzenną, będą opieszałe tak jak do tej pory, to my się wycofujemy z tego. My nie mamy zamiaru ponosić odpowiedzialności za program PiS-u gdzie PiS rzucił hasło 3 miliony mieszkań, a teraz działania to spowalniają.

Rozmawiał pan z prezesem Kaczyńskim na temat tych różnych działań działaczy, którzy próbują rozbić Samoobronę, żeby pozbyć się pana z rządu?

- Tak, tak, rozmawiałem przed wakacjami, na wakacje daliśmy sobie przerwę. Wczoraj poprosiłem prezesa PiS-u o spotkanie polityczne, które ma się odbyć dzisiaj albo jutro, w tym tygodniu, bo jestem zaniepokojony chociażby tym, co robi przewodniczący komisji rolnictwa, Mojzesowicz, który na spotkaniach oficjalnych krytykuje mnie za działania wobec rolników dotkniętych suszą, gdzie mówi, że moje działania to jest wszystko na pokaz, latam po polach, przeskakuję przez płoty, chodzę po jakis bruzdach, a nie robię nic konkretnego, rolnikom nie pomagam, nie załatwiam sprawy. Wszyscy widzieliśmy jak wozi pan walizki pieniędzy, i Mojzesowicz pana krytykuje?

- Tak jest, zdecydowanie, ja sobie tego nie życzę. To jest koalicja, on jest przewodniczącym komisji rolnictwa, on przy moich pracownikach, nawet taki nietakt, przy moich pracownikach w Bydgoszczy dopuścił się totalnej krytyki resortu rolnictwa, i ta sprawa musi być wyjaśniona w najbliższym czasie. Jeśli nie, zapowiadam, Samoobrona składa wniosek o odwołanie przewodniczącego komisji rolnictwa, musi PiS wiedzieć, że to jest początek złej drogi, którą oni przyjmują… Jeśli pozwala się na to przewodniczącemu komisji, który wypowiada się krytycznie o wicepremierze rządu, to znaczy że o całym rządzie. Te działania odnośnie suszy przyjął rząd, a nie resort rolnictwa, ja przedstawiłem program, który premier na konferencji, razem ze mną, przedstawił.

Czyli w koalicji źle się dzieje.

- Źle się dzieje. On krytykując mnie, skrytykował premiera rządu i musi o tym wiedzieć.

To ile jeszcze ta koalicja potrwa?

- Musi być w końcu zaufanie, zrozumienie, partnerstwo. Jeśli to idzie w takim kierunku, w jakim idzie, to bardzo źle to świadczy, ktoś uważa, że został namaszczony, jakąś misję ma, że tylko on ma rację, że nikt inny nie ma, a co ja mam słuchać tylko? Jeśli działacze partii, która ma większość i ja się z tym zgadzam, że musi być w większości wdrażany program PiS, tu się zgadzamy, my mamy poparcie i udział w tej koalicji około 20%, więc nasz program musi być też uwzględniany. Jeśli podejmujemy decyzję jako rząd, chociażby jako rząd, to jest to decyzja i stanowisko rządu. I każdy, kto jest w tym rządzie, nie ma prawa decyzji rządu krytykować. Mógł to zrobić przed podjęciem decyzji, powiedzieć, że ja się na to nie zgadzam, że powinno być tak i tak.

Jak długo pan będzie jeszcze wicepremierem?

- To za trudne pytanie. Trzeba zrobić wszystko, żeby ta koalicja trwała, aby ta koalicja rozwiązywała problemy, jest szansa na to żeby ona przetrwała do końca kadencji, ale to już dzisiaj nie zależy od Samoobrony. Samoobrona pokazała dojrzałość polityczna, pokazała, że jest w stanie współrządzić krajem, że jest poważna partią, i dziś wymagamy tego od naszego największego partnera.

PiS jest niepoważny?

- Te zachowania, niektórych działaczy, zdecydowanie są niepoważne. Jeśli rząd podejmuje uchwałę o pomocy ludziom, a przewodniczący komisji jedzie w teren i wszystko w czambuł krytykuje, że to są obiecanki-cacanki, że Lepper sobie reklamę robi, to premier Kaczyński też sobie robi przez to reklamę, i konsekwencje powinny być zdecydowane.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)