Lepper: jak ona mnie pozwie, to ja ją też
Andrzej Lepper zagroził Anecie Krawczyk procesem cywilnym o odszkodowanie, gdyby ta podała go do sądu o ustalenie ojcostwa jej najmłodszej córki. Wicepremier Lepper zapewnił też, że nie obawia się ewentualnych badań DNA.
20.01.2007 16:40
Wicepremier jest przekonany, że Aneta Krawczyk nie chce złożyć pozwu o uznanie ojcostwa jej najmłodszej córki, bo wie, iż nie jest on ojcem jej dziecka. Andrzej Lepper wręczył dziennikarzom szklankę, z której pił wodę z propozycją pobrania z niej śliny i zbadania DNA.
Jestem otwarty. Nikt bardziej otwarty nie był. Tylko ja chcę mieć satysfakcję, chcę udowodnić kto chodził za panią Krawczyk. Czy pani adwokat, czy dziennikarze, jacy dziennikarze, którzy namawiali do tego bezczelnego kłamstwa - powiedział Lepper.
Już czterech zbadano i nie ma ojca. Może jeszcze Filipka zbadają, może dziennikarzy, bo też mieliście z nią kontakt - dodał wicepremier, zwracając się do uczestników konferencji prasowej.
Dlaczego Krawczyk nie chce złożyć wniosku o uznanie Andrzeja Leppera ojcem jej najmłodszej córki? Bo ona wie, że Lepper nie jest ojcem jej córki. Ja nie boję się niczego. Natomiast ja nie pozwolę na to, że by satysfakcję miała adwokat pani Krawczyk - mówił szef Samoobrony.