Lepper i Giertych jednoczą swoje partie
Zapowiedź Samoobrony i LPR wspólnego startu w wyborach do Senatu i prawdopodobnie do Sejmu, pod szyldem - "Blok Ludowo-Narodowy Samoobrona-LPR", oraz zarzuty PO wobec PiS o "werbunek polityczny" i "kupowanie" posłów z innych klubów - to najważniejsze polityczne wydarzenia czwartku.
26.01.2006 | aktual.: 26.01.2006 19:11
Liderzy Samoobrony Andrzej Lepper i LPR Roman Giertych na konferencji prasowej w Sejmie poinformowali, że jeśli dojdzie do przyspieszonych wyborów parlamentarnych, to obie partie prawdopodobnie wystartują w nich razem. Zaznaczyli, że oba ugrupowania prawie na pewno stworzą wspólne listy do Senatu, a w sprawie wspólnego startu w wyborach do Sejmu prowadzą bardzo poważne rozmowy.
Blok - według obu liderów - ma być otwarty dla innych partii. Jak podkreślili, takie ugrupowania muszą mieć jednak podobny program, a także przyjąć warunki, które postawią im Samoobrona i LPR. Zapewnili, że nie dążą do przyspieszonych wyborów i zależy im przede wszystkim na stabilizacji sytuacji w Sejmie.
"Słabe partie się boją"
Wiceszef PSL Jan Bury zapowiedział, że jego partia nie bierze pod uwagę wspólnego startu z Samoobroną i Ligą w wyborach do Sejmu. Dodał jednak, że PSL być może wystartuje wspólnie z LPR i Samoobroną w wyborach do Senatu.
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski, zapowiedź powołania Bloku nazwał "taktycznym porozumieniem". Zapewnił, że PiS "nie boi się żadnych takich taktycznych sojuszy", ponieważ - jak ocenił - są one elementem koalicji strachu". Gosiewski zadeklarował, że celem PiS jest stabilizacja sytuacji w Sejmie.
Zdaniem lidera PO Donalda Tuska, zapowiedź powołania Bloku pokazuje, że w obliczu coraz bardziej realnych przedterminowych wyborów "słabsze partie" muszą szukać rozwiązania, by uniknąć "eliminacji" z przyszłego Sejmu.
W Sejmie głośnym echem odbiły się też zarzuty posłów PO, według których klub PiS próbuje "kupować" posłów z innych klubów, oferując im m.in. stanowiska rządowe. Według posłów PO, PiS prowadzi "werbunek polityczny" oraz "korupcję polityczną" wobec posłów Platformy. Poseł PO z Opola Ryszard Knosala - o którym czwartkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że przechodzi do PiS - oświadczył, że "był, jest i będzie" członkiem PO.
Werbunek polityków do PiS?
Według "GW", rozmowy o przejściu do PiS prowadzili z Knosalą twórca programu gospodarczego PiS Andrzej Diakonow oraz szef opolskiego PiS Sławomir Kłosowski. Kłosowski zapewnił jednak, że ze strony jego ugrupowania wobec Knosali nie był prowadzony żaden "werbunek polityczny".
Zdaniem szefa opolskiej PO posła Leszka Korzeniowskiego zachowanie PiS w stosunku do posłów PO, "to jest po prostu zwykłe złodziejstwo i korupcja polityczna". W ocenie innego posła PO Rafała Grupińskiego, "mamy do czynienia z werbunkiem politycznym".
Z zarzutami posłów PO nie zgodził się wiceszef klubu PiS Tadeusz Cymański. PiS nie werbuje posłów z innych klubów - zapewnił. Jak zaznaczył, PiS nie prowadzi i nie planuje żadnej "zorganizowanej akcji" werbowania posłów PO.
Cymański zaznaczył jednak, że jeśli któryś z posłów opozycji będzie chciał przejść do PiS, to jego partia rozważy taką kandydaturę. Przed tygodniem do klubu PiS przystąpiło trzech posłów, którzy byli niegdyś związani z PO: Piotr Cybulski, Krzysztof Szyga i Andrzej Sośnierz.
Zmienił się lider partyjnych sondaży - według najnowszego, telefonicznego sondażu OBOP, Platforma wyprzedziła PiS. Według OBOP, gdyby wybory do Sejmu odbyły się w końcu stycznia, wygrałaby je PO, uzyskując 27% głosów. Na drugim miejscu byłoby PiS z 26% poparciem, na trzecim - Samoobrona - 6% wyborców. SLD mogłoby liczyć na 5% poparcie. Poza Sejmem znalazłyby się: LPR, PSL i SdPl, każde z 2-procentowym poparciem.
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl