PolskaLepper i Giertych depczą po piętach Kaczyńskim

Lepper i Giertych depczą po piętach Kaczyńskim

Piotr Skura, komentator "Trybuny" pisze, że "bliźniakom Kaczyńskim wyrasta pod bokiem konkurencja politycznych bliźniaków - Andrzeja Leppera i Romana Giertycha". Podkreśla, że obaj wicepremierzy stworzyli koalicję w koalicji i poinformowali o zamiarze powołania nowej komisji śledczej oraz chcą stanowisk w resortach siłowych. Na dodatek Andrzej Lepper poparł strajki górników i lekarzy.

Lepper i Giertych depczą po piętach Kaczyńskim
Źródło zdjęć: © WP.PL | mg

06.06.2006 | aktual.: 06.06.2006 12:04

"Na razie bliźniaków politycznych trzymają przy jednojajowych stołki. Ale gdy PiS-owski okręt nabierze wody pod wpływem spadających sondaży, mistrzowie destrukcji pokażą, co potrafią"- pisze w "Trybunie" Piotr Skura.

Publicysta "Gazety Wyborczej" Piotr Stasiński komentując "unię" Samoobrony i LPR, pisze, że obie partie żądają od partii zwierzchniej, czyli PiS, specjalnego immunitetu dla osób podejrzanych ze swoich szeregów. Myśl, jaka przyświeca liderom tych ugrupowań zdaniem komentatora jest taka: "Chcecie maszynki do głosowania w Sejmie, to odczepcie się od nas ze swoimi służbami, policjami antykorupcyjnymi i prokuratorami. A żebyście nam nie podskoczyli, wstawimy tam swoich ludzi". "Lepper i Giertych niesłusznie są tak nieufni. Przecież ich posłowie mogą głosować razem z PiS nawet w kajdankach. Obiema rękami." - czytamy w komentarzu Piotra Stasińskiego w "Wyborczej".

"Kto ma służby specjalne ten ma władzę" - to motto, jak przypomina publicysta "Dziennika" Konrad Kołodziejski, przyświecało wszystkim ekipom rządzącym, teraz także Andrzejowi Lepperowi. Kołodziejski komentując wspólną konferencję prasową lidera Samoobrony i Romana Giertycha, na której zażądali stanowisk w resortach siłowych pisze, że PiS nie odda Andrzejowi Lepperowi służb specjalnych, bo wiedza o jego partii jest najskuteczniejszą metodą trzymania Leppera w ryzach.

Publicysta "Dziennika" zauważa, że trudno postawić na równi inwigilację prawicy w latach 90-tych i ewentualną ciągłą inwigilację Samoobrony. "Partia Leppera w odróżnieniu od Porozumienia Centrum była złożona z ludzi, którzy z naruszania prawa zrobili główny cel swojego istnienia". Byłoby dziwne, gdyby taką partią nie zainteresowały się służby" - pisze komentator "Dziennika". (IAR)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)