W Berlinie zdziwienie. "Nie ma żadnego zapytania z Polski"
Czy Polska zwróciła się do Niemiec o zgodę na przekazanie Ukrainie swoich czołgów typu Leopard? – Nie słyszałem o żadnej oficjalnej inicjatywie czy zapytaniu ze strony Polski czy innych krajów z taką propozycją – powiedział w poniedziałek rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit. Jako że czołgi pochodzą z niemieckiej produkcji, Berlin musiałby wyrazić zgodę na ich eksport. – Nie mogę donieść o żadnych rozmowach w tym kierunku prowadzonych przez rząd federalny – dodał Hebestreit.
W ostatnich dniach przedstawiciele polskiego rządu sugerowali gotowość przekazania Ukrainie czołgów Leopard wspólnie z innymi zachodnimi państwami. – Sprawa jest w toku – powiedział w Radiu Zet w poniedziałek Jacek Kumoch, doradca prezydenta ds. międzynarodowych. Mówił o "symbolicznym wsparciu i udziale w koalicji kilku państw". M.in. w tej sprawie miało obradować w poniedziałek Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
Niemieckie media donosiły o polskiej inicjatywie, sugerując, że presja na niemiecki rząd w sprawie dostaw będzie rosnąć. – Na obecną chwilę niemiecki rząd nie ma zamiaru dostarczać Ukrainie Leopardów 2 – powiedział jednak w poniedziałek rzecznik niemieckiego rządu. Dodał, że Niemcy koncentrują się obecnie na dostarczeniu Ukrainie zapowiedzianych w ubiegłym tygodniu pojazdów Marder.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W niedzielę wicekanclerz i minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) nie wykluczył jednak dostaw Leopardów. – Oczywiście nie jest to wykluczone – powiedział Habeck i dodał, że "oczekuje kontynuacji dynamiki dostaw" po decyzji o przekazaniu Ukrainie pojazdów typu Marder.
Niemiecka opinia publiczna sceptyczna
Przedstawiciele zachodniej koalicji wspierającej militarnie Ukrainę mają spotkać się ponownie 20 stycznia w amerykańskiej bazie wojskowej w Ramstein w Niemczech. Wiele wskazuje na to, że dyskusje o dostawach czołgów toczą się w przygotowaniu na to spotkanie.
Jak donosi "Spiegel" Wielka Brytania chce przekazać Ukrainie "dobry tuzin" czołgów typu Challenger 2. "Londyn już niezobowiązująco zapowiedział możliwą dostawę w grupie wspierającej Ukrainę. Oficjalnie jednak decyzja powinna zapaść prawdopodobnie dopiero na kolejnym spotkaniu tzw. grupy Ramstein".
W Niemczech pojawiają się kolejne głosy polityków z partii tworzących rządową koalicję za dostarczeniem Ukrainie czołgów. Do grona zwolenników dołączyli Katrin Goering-Eckardt (Zieloni) i Wolfgang Kubicki (FDP). – Powinniśmy zrobić wszystko i dostarczyć wszystko, co możliwe. To dotyczy również czołgów Leopard – powiedziała Goering-Eckardt.
Sceptycznie kwestię dostaw czołgów nadal widzi jednak niemiecka opinia publiczna. W sondażu dla dziennika "Bild am Sonntag" 49 proc. respondentów opowiedziało się raczej przeciwko decyzji o dostarczeniu Ukrainie marderów, a 40 proc. było raczej za. Na pytanie o dostarczenie leopardów 50 proc. było przeciw, a 38 proc. za.
Media: problemy z zebraniem marderów
Niemieckie media donoszą, że już dostarczenie zapowiedzianych 40 pojazdów typu Marder może być dla Niemiec problemem z powodu ograniczonych rezerw w Bundeswehrze. W poniedziałek rząd nie mógł powiedzieć, czy obiecane pojazdy zostaną przeznaczone z zapasów armii, czy od producentów, ale rzecznicy rządu zapewniali, że mardery będą przekazane "punktualnie", czyli do końca pierwszego kwartału br.
"Na oddanie jeszcze rzadszych leopardów armia byłaby mało przygotowana", ocenia "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jak donosi agencja DPA, jak dotąd wyprodukowano ponad 3600 egzemplarzy czołgu Leopard 2, w tym ponad 2000 w starszej już wersji Leopard 2A4. Są one stosowane w wielu krajach, a ewentualnymi europejskimi partnerami we wspólnej dostawie oprócz Polski mogłyby być Finlandia i Hiszpania. Dostawy w przeszłości oferowała również niemiecka firma obronna Rheinmetall. Sama Bundeswehra ma mieć docelowo na 2025 rok 320 czołgów typu Leopard 2A7V, ale oddała wszystkie starsze modele, jak np. wersję 2A4.
Autor Grzegorz Szymanowski, Deutsche Welle