Leon Kieres: dla Rosjan "ludobójstwo" utrwalone jest w odniesieniu do zbrodni niemieckich
Ja mogę powiedzieć tylko to, na co oni zwracali uwagę — dla nich nie jest do przyjęcia, by używać słowo ludobójstwo na określenie ich działań, jeżeli to pojęcie zostało w kulturze prawnej XX wieku przede wszystkim utrwalone w odniesieniu do zbrodni niemieckich, mówią: nie możecie nas stawiać na tej samej płaszczyźnie, w tej samej roli co niemieckich, nazistowskich zbrodniarzy - powiedział prof. Leon Kieres Prezes Instytutu Pamięci Narodowej w "Sygnałach Dnia".
Sygnały Dnia — Kiedy pojęcie zbrodni ludobójstwa pojawiło się w prawie międzynarodowym?
Leon Kieres — Już na procesach norymberskich, w dwóch procesach norymberskich podnosiliśmy, między innymi to pojęcie podnosił również prokurator radziecki.
Sygnały Dnia — Rosjanie mówią, że to pojęcie nie obowiązywało do roku 45, zatem oni jakby nie mogą być objęci zbrodnią ludobójstwa.
Leon Kieres — Wskazują na Konwencję Organizacji Narodów Zjednoczonych z 1948 roku. Proszę pamiętać, że ta Konwencja mówiła o tym, że zbrodnią ludobójstwa są czyny, które w świadomości opinii prawnomiędzynarodowej wypełniają znamiona określone w tej Konwencji. Po wtóre — przecież te zbrodnie były sądzone w czasie procesów norymberskich, zwłaszcza pierwszego procesu norymberskiego, i strona radziecka wówczas nie kwestionowała tego, że sądzeni za te zbrodnie mogą być karani, mimo że żadnej konwencji jeszcze wówczas nie było. Co więcej, wówczas przedstawiciele strony radzieckiej wskazywali, że Niemcy popełniając zbrodnię w Katyniu, bo to była ich teza, też powinni odpowiadać przed tym Trybunałem za popełnienie tej zbrodni. My to dokładnie przytoczyliśmy przedwczoraj, cytat z wypowiedzi prokuratora radzieckiego w Norymberdze.
Sygnały Dnia — Czy jest pan w stanie zrozumieć stronę rosyjską, że postępuje tak, a nie inaczej? Prokuratorzy to mówią dlatego, że muszą tak mówić, politycy decydują o tym, co powie prokurator w tak delikatnej sprawie.
Leon Kieres — Politycy cały czas — i minister Razow, i minister Jastrzębski — mówili, że oni do kwalifikacji prawnej tego czynu nie odnoszą się, że Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej jest niezależna, prokuratorzy są objęci zasadą niezawisłości, oni mówią tylko jako politycy. I ja powiem tak: tu nie chodzi o problem mojego zrozumienia, bo ja reprezentuję Polskę, naród polski, polską rację stanu i prawo, tu żeby nie było wątpliwości. W każdej z tych kategorii, w każdej z tych płaszczyzn w moim przekonaniu była to zbrodnia ludobójstwa. Pan mówi: czy ja mogę zrozumieć stronę rosyjską? Ja mogę powiedzieć tylko to, na co oni zwracali uwagę — dla nich nie jest do przyjęcia, by używać słowo ludobójstwo na określenie ich działań, jeżeli to pojęcie zostało w kulturze prawnej XX wieku przede wszystkim utrwalone w odniesieniu do zbrodni niemieckich, mówią: nie możecie nas stawiać na tej samej płaszczyźnie, w tej samej roli co niemieckich, nazistowskich zbrodniarzy. A następnie, oczywiście, mówiono o tym,
jakie cierpienia naród rosyjski, radziecki poniósł w czasie II wojny światowej, co jest oczywiste, ale co, moim zdaniem, nie może wpływać na kwalifikację prawną tej zbrodni.
Sygnały Dnia — Ale z drugiej strony niezwykle trudno przyznać się do swoich błędów historycznych.
Leon Kieres — Chyba tak, myślę, że zwłaszcza oficjalnej Rosji trudno jest zaakceptować ten nasz pogląd. Choć ja o tym wielokrotnie mówiłem, że przecież współczesna Rosja i współczesny naród rosyjski nie odpowiada za tę zbrodnię. Rosjanie też przecież ponieśli wiele cierpień, ale jednak byli konkretni sprawcy, były konkretne decyzje, no i doszło w końcu do tej zbrodni. I my chcemy tylko ustalić, kto oprócz tych dziesięciu odpowiada, czy jeszcze oni żyją, czy byli przesłuchani żyjący świadkowie. O tym się dowiemy, oczywiście, z protokołów, które prokuratorzy rosyjscy sporządzili. I że była to nie ulegająca przedawnieniu zbrodnia ludobójstwa.
Sygnały Dnia — Profesor Leon Kieres, Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, gościem Sygnałów Dnia. Dziękujemy, panie profesorze.
Leon Kieres — Dziękuję.