Lenie do NATO nie wejdą


Politolog Roman Kuźniar: Ukraina i Gruzja wejdą do NATO, tylko jeśli zdołają się do tego przygotować i zdobędą poparcie swoich społeczeństw.

rozmawia Katarzyna Kolenda-Zaleska, TVN

Skąd to zamieszanie z interpretacją decyzji NATO w sprawie przystąpienia Ukrainy i Gruzji?

– Nie wiem, może z nieznajomości dokumentu końcowego szczytu w Bukareszcie . Dla mnie sprawa jest jednoznaczna. NATO chce widzieć te kraje jako swoich członków. Ale Ukraina i Gruzja muszą wziąć się ostro do roboty. Boję się, że spoczną na laurach, wiedząc, że NATO podjęło strategiczną decyzję. W grudniu będzie pierwsza ocena postępów i wtedy zobaczymy.

Na czym polega historyczność rozszerzenia NATO o Gruzję i Ukrainę?

– To jest przełamywanie bariery polityczno-psychologicznej. Najpierw Polska i inne kraje przekraczały tę czerwoną linię, co wcale nie było łatwe, biorąc pod uwagę stanowisko Rosji. Teraz sytuacja jest jeszcze trudniejsza, bo dla Moskwy przede wszystkim Ukraina – przynajmniej mentalnie – była zawsze częścią Rosji i ZSRR. NATO nie wzięło pod uwagę zastrzeżeń i obaw Rosji, nie przestraszyło się Rosji.

Putin poniósł porażkę w Bukareszcie?

– Można to tak oceniać. Ale decyzję NATO traktowałbym jako próbę wywarcia presji na Rosję, aby dokonała strategicznej reorientacji, nie izolowała się i nie stawała w geopolitycznej opozycji wobec Zachodu. Próbuje się w ten sposób Rosji powiedzieć: Chodźcie z nami.

Ale czy zechcą? Szczyt NATO–Rosja tego nie potwierdza.

– Nie w pełni potwierdza. Putin odchodzi i do końca musi grać twardziela, ale też podobno był bardziej koncyliacyjny niż zwykle. Niektórzy mówią, że Miedwiediew to taki sam Putin, tylko w innym opakowaniu. Ale są i tacy, którzy uważają, że jest bardziej prozachodni, bardziej liberalny i łagodniejszy.

W promowanie Ukrainy i Gruzji w NATO bardzo zaangażowała się polska dyplomacja. Czy można mówić o naszym sukcesie?

– Polska była aktywna, ale jakie czynniki ostatecznie zdecydowały – trudno powiedzieć. Nie przeceniałbym też roli prezydenta Busha, którego Europa serdecznie nie znosi, czeka już tylko na listopadowe wybory i nie miała żadnych powodów, by robić mu takie prezenty. Francja i Niemcy, po początkowym sprzeciwie, też zmieniły zdanie – pewnie uznały, że dla dobra Europy potrzebny jest ten historyczny kompromis.

A jak Polska powinna pomóc Ukrainie?

– Powinniśmy być surowi i szorstcy, by nie zrobić Ukrainie złej przysługi. To jest tak jak z dziećmi, czasem trzeba czegoś odmawiać, aby zmusić do pracy. W sprawie Ukrainy jesteśmy dosyć bezkrytyczni, co uspokaja ich sumienie. Nie wolno pozwolić im na demobilizację, bo wtedy z grudniowych decyzji nici. Powiedziałbym, że Ukraina jest leniwa jak wolno płynące wody Dniestru, a tu trzeba wziąć się z kopyta do roboty. Przed Kijowem gigantyczna praca, także w przekonywaniu społeczeństwa do integracji z NATO, na co na Ukrainie nie ma przyzwolenia. Oportunizm polityczny kwitnie – jeśli politycy nie będą chcieli iść pod prąd społecznych nastrojów, nic z tego nie będzie. Pamiętam, gdy NATO pytało Słoweńców, jakie jest u nich poparcie dla integracji. Gdy usłyszano, że na poziomie dwudziestu paru procent, grzecznie im podziękowano. Wbrew społeczeństwu nie będzie członkostwa, bo NATO jest wspólnotą i tę formułę traktuje się bardzo poważnie.

Jakie ma znaczenie powrót Francji do NATO?

– Ależ to powrót bardzo warunkowy. Prezydent Sarkozy tylko wspomniał o takiej możliwości.

Ale Francja wysyła żołnierzy do Afganistanu.

– Bo trzeba jakoś wybrnąć z tej sytuacji, którą Amerykanie tak dramatycznie spaprali. Ale Francja jeszcze poczeka z powrotem do NATO. Od 1966 roku Francja tylko częściowo jest członkiem Paktu – jej politycy funkcjonują w strukturach NATO, kraj płaci też natowską składkę – jednak armia francuska nie brała dotąd udziału w misjach Sojuszu.

Roman Kuźniar, 54 lata. Politolog, dyplomata, profesor Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Znany z poglądów krytycznych wobec obecnej administracji amerykańskiej. Przeciwnik uczestnictwa Polski w wojnie irackiej oraz przystąpienia Polski do amerykańskiego programu tarczy antyrakietowej „Przekrój”, nr 15/2008

Wybrane dla Ciebie
Ruch Nawrockiego. Cztery ustawy podpisane, jedno weto
Ruch Nawrockiego. Cztery ustawy podpisane, jedno weto
"Tak nie można robić". Gen. Polko wytknął błąd Nawrockiemu
"Tak nie można robić". Gen. Polko wytknął błąd Nawrockiemu
Kaczyński krytykuje Tuska za wypowiedź o reparacjach od Niemiec
Kaczyński krytykuje Tuska za wypowiedź o reparacjach od Niemiec
Kolejne weto Nawrockiego. Jest komunikat
Kolejne weto Nawrockiego. Jest komunikat
Media w Budapeszcie: upada sojusz polsko-węgierski
Media w Budapeszcie: upada sojusz polsko-węgierski
Rozmowy pokojowe. Zełenski wskazał "najtrudniejszą kwestię"
Rozmowy pokojowe. Zełenski wskazał "najtrudniejszą kwestię"
Trump znów się chwali. Mówi o „historycznej szansie”
Trump znów się chwali. Mówi o „historycznej szansie”
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu
Macron dopiekł Putinowi. "Nie ma tam niezależnych instytucji"
Macron dopiekł Putinowi. "Nie ma tam niezależnych instytucji"
UE szykuje sankcje na Białoruś. Kara za balony przemytnicze
UE szykuje sankcje na Białoruś. Kara za balony przemytnicze
Bruksela wzywa przedstawiciela Białorusi. Ma się tłumaczyć
Bruksela wzywa przedstawiciela Białorusi. Ma się tłumaczyć
Paliwo w grudniu. Oto prognozy na początek miesiąca
Paliwo w grudniu. Oto prognozy na początek miesiąca