Leki za miliony dolarów
Waldemar Deszczyński, szef gabinetu politycznego Mariusza Łapińskiego, żądał milionów dolarów łapówki, oferując pomoc przy wprowadzeniu leków na listę refundacyjną - pisze "Rzeczpospolita" powołując sie na informacje zagranicznej firmy farmaceutycznej.
12.05.2003 | aktual.: 15.05.2003 13:03
Deszczyński zaprzecza oskarżeniom, a Łapiński nie wierzy w wersję wydarzeń przedstawioną przez koncern.
"Złożono nam propozycję "załatwienia" miejsca na liście refundacyjnej w zamian za łapówkę" - powiedział w rozmowie z dziennikiem dyrektor polskiego oddziału dużej światowej firmy farmaceutycznej.
Propozycje miał złożyć latem 2002 roku Waldemar Deszczyński, szef gabinetu politycznego ówczesnego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego. W grę wchodziły miliony dolarów - podają dziennikarze gazety Małgorzata Solecka i Andrzej Stankiewicz.
Deszczyński latem 2002 roku dwukrotnie brał udział w biznesowych spotkaniach, w których uczestniczyli przedstawiciele koncernu farmaceutycznego. Na te spotkania zapraszał go jego dobry znajomy, właściciel prywatnej przychodni Bogdan Olesiak. Dyrektorem medycznym tej placówki jest brat Deszczyńskiego - informuje "Rzeczpospolita".
Waldemar Deszczyński blisko współpracował z Łapińskim jeszcze przed wyborami parlamentarnymi 2001 roku. Przez niemal rok, od momentu, gdy Mariusz Łapiński został ministrem zdrowia, był jako szef gabinetu politycznego faktycznie trzecią - po Łapińskim i wiceministrze Aleksandrze Naumanie - osobą w Ministerstwie Zdrowia. Miał duży wpływ na podejmowane w resorcie decyzje.
Łapiński odwołał go ze stanowiska dyrektora gabinetu politycznego we wrześniu 2002 roku. Jednak Deszczyński dalej cieszył się jego zaufaniem - Łapiński powierzył mu stanowisko szefa swoich doradców. Nawet po dymisji Łapińskiego Deszczyński bywał regularnie w Ministerstwie Zdrowia - piszą Solecka i Stankiewicz.
Łapiński w postępowaniu współpracownika nie widzi niczego złego. "Nie wierzę w przebieg spotkania, w sposób, w jaki przedstawiła go firma farmaceutyczna" - napisał w przesłanym gazecie oświadczeniu były minister zdrowia.
Ostro natomiast zareagował Nauman, dziś szef Narodowego Funduszu Zdrowia: "Deszczyński był nieuprawniony do tego typu spotkań. To nie jest rola szefa gabinetu politycznego" - powiedział. Przyznał, że to on wnioskował o zdymisjonowanie Deszczyńskiego. "Uważałem, że szef gabinetu politycznego nie powinien zajmować się swoją biznesową przyszłością" - tłumaczy. (mk)