Lekcja katapultowania w "Szkole Orląt" w Dęblinie
"Najgorszy jest ten drugi raz, bo już wiemy, co nas czeka"
Mężczyzna wyrzucony na wysokość 4. piętra - zdjęcia
- Najgorszy jest ten drugi raz, bo już wiemy, co nas czeka - mówią studenci Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie o praktycznych zajęciach z... katapultowania. Jest to jeden z elementów ratownictwa wysokościowego. Przyszli piloci przechodzą cztery takie szkolenia w ciągu studiów.
- Zanim zaczną ćwiczyć, robimy kilka prób z manekinem. Musimy mieć pewność, że z urządzeniem jest wszystko w porządku - opowiada major Dariusz Piątkowski, wykładowca ratownictwa wysokościowego.
Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych, nazywana "Szkołą Orląt", od przeszło osiemdziesięciu lat kształci przyszłych wojskowych pilotów, nawigatorów i lotniczych specjalistów.
(WP.PL - W.Nieśpiałowski, wsosp.deblin.pl / mp)
Szkolenie przyszłych pilotów
- Jak pierwszy z nas przeżyje, to reszta jest już spokojna - komentują przyszli piloci. - Najbardziej stresujący jest moment tuż przed wystrzeleniem. Dziwne jest też uczucie, kiedy wyskakujemy w górę - dodają.
Szkolenie przyszłych pilotów
Studenci mają podczas ćwiczeń na sobie lotnicze kombinezony i uprząż. Mechanizm z pociskiem pirotechnicznym napędza urządzenie treningowe i wyrzuca katapultowanych na wysokość 10 metrów, czyli około czterech pięter.
Szkolenie przyszłych pilotów
W powietrzu ćwiczący automatyczne oddziela się od fotela katapultowego i dzięki linie bezpiecznie ląduje.
Szkolenie przyszłych pilotów
Takie szkoleni przeprowadza się raz do roku. Przyszli piloci przechodzą cztery treningi w ciągu studiów.
Szkolenie przyszłych pilotów
Jak informuje strona internetowa WSOSP, uczelnia powstała w Grudziądzu w 1925 roku (do Dęblina została przeniesiona dwa lata później), ale nawiązuje do tradycji oficerskich szkół lotniczych działających już od 1918 roku.
Szkolenie przyszłych pilotów
Wychowankowie i wykładowcy dęblińskiej szkoły walczyli podczas II wojny światowej na wszystkich jej frontach, od Europy, przez Afrykę, po Azję. "To dzięki nim sława polskich skrzydeł i dęblińskiego 'gniazda orląt' obiegła cały świat" - czytamy na wsosp.deblin.pl.
Szkolenie przyszłych pilotów
Od 2009 r. uczelnia bezpośrednio podlega pod ministerstwo obrony.
Szkolenie przyszłych pilotów
Do dęblińskiej "Szkoły Orląt" trafiły również dwa nowoczesne symulatory - śmigłowca i samolotu transportowego. W Polsce to pierwsze urządzenia tej klasy.
- Są świetne i bardzo nowoczesne - chwalą pracownicy Akademickiego Ośrodka Szkolenia Lotniczego w Dęblinie.
Szkolenie przyszłych pilotów
Pierwszy symulator to wirtualny model SW-4 Puszczyk, czyli lekkiego śmigłowca zaprojektowanego w PZL Świdnik, który od kilku lat służy polskiej armii. Drugi - dużego samolotu pasażersko-transportowego M-28 Bryza. Z możliwością adaptacji również do innych samolotów tego typu, np. Piper Seneca i Cessna 172.
Szkolenie przyszłych pilotów
Można w nich zaplanować lądowanie na dowolnym lotnisku w Polsce i Europie, a także lot o każdej porze roku i w różnych warunkach atmosferycznych. Trenujący piloci używają takich samych częstotliwości radiowych, jak w rzeczywistości i ćwiczą łączność z kontrolerami w języku angielskim.
Za nowe symulatory MON zapłacił ponad 5 mln zł.
(WP.PL - W.Nieśpiałowski, wsosp.deblin.pl / mp)