Lekarze nie chcieli pracować dwie doby. Zostawili ciężarne
Zamknięto Izbę Przyjęć w Szpitalu Bielańskim. Chodzi o oddział położniczo-ginekologiczny, na którym nie ma kto przyjmować pacjentek. Lekarze wypowiedzieli klauzulę opt-out.
"W związku z wypowiedzeniem przez lekarzy klauzuli opt-out i niepełną obsadą personelu medycznego w oddziale położniczo-ginekologicznym w dniu 3 i 4 lutego, informuję o wstrzymaniu pracy Izby Przyjęć Położniczo-Ginekologicznej" – oświadczyły władze warszawskiego szpitala.
Dodano, że "pomoc będzie udzielana tylko w przypadkach ratujących życie". To wywołało dyskusję na Facebooku, gdzie trafiło oświadczenie. "W sumie w izbie przyjęć powinno się przyjmować tylko pacjentów z zagrożeniem życia...tylko w położnictwie ciężko to stwierdzić na oko..." – ktoś skomentował. "Współczuję personelowi izby Szpitala Orłowskiego" – pisze kolejna osoba. Do tego szpitala mają być kierowane pacjentki.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Klauzula opt-out, którą wypowiedzieli lekarze Bielańskiego, to pisemne oświadczenie o wyrażeniu zgody na pracę w wymiarze przekraczającym 48 godzin na tydzień. Inaczej mówiąc, wypowiedzenie jej jest kolejną formą protestu lekarzy.