Lekarze: dzieci i dorośli powinni jeść więcej ryb morskich
Badania wskazują, że Polacy jedzą za mało ryb
morskich, których mięso zawiera kwasy tłuszczowe omega-3,
niezbędne dla prawidłowego rozwoju dzieci, i zapobiegające
niektórym chorobom układu krążenia i nowotworom - poinformowali lekarze pediatrzy i kardiolodzy na konferencji prasowej w
Warszawie.
03.04.2007 13:05
Eksperci Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego (PTP) i Polskiego Towarzystwa Badań nad Miażdżycą (PTBnM) wspólnie przygotowali zalecenia dietetyczne, z których wynika, że kwasy omega-3 są niezbędne dla rozwoju dziecka już w życiu płodowym i we wczesnym niemowlęctwie. Dlatego ciężarne kobiety powinny zadbać o to, aby w ich diecie znalazło się odpowiednio dużo ryb.
Chodzi o dwa kwasy tłuszczowe typu omega-3: kwas eikozapentaenowy (EPA) i kwas dokozaheksaenowy (DHA). Jak wyjaśniła prezes PTP, prof. Krystyna Wąsowska-Królikowska, te substancje wpływają na rozwój całego organizmu.
Kwas dokozaheksaenowy w mózgu płodu gromadzi się głównie w ostatnim trymestrze ciąży i wpływa na funkcje neuronów, co przekłada się potem na bardziej prawidłowe dojrzewanie psychomotoryczne dziecka - powiedziała Wąsowska-Królikowska.
Jak dodała, ten sam kwas jest też potrzebny do prawidłowego rozwoju siatkówki oka, a jego niedobór może spowodować zaburzenia widzenia.
Kwasy omega-3 potrzebne są dzieciom także po urodzeniu. Zdaniem lekarzy, nie powinno ich zabraknąć w diecie żadnego człowieka przez całe życie.
Jak podkreślił prezes PTBnM prof. Marek Naruszewicz, kwasy omega- 3 mają ogromne znaczenie w profilaktyce chorób układu krążenia, m.in. miażdżycy. Podkreślił, że jeden posiłek rybny tygodniowo o 50 proc. zmniejsza ryzyko śmierci z powodu chorób serca. Jak zaznaczył, nie jest to jedyna korzyść.
Kwasy omega-3 to silnie działające substancje, które mają wpływ na materiał genetyczny. Warunkują m.in. rozwój centralnego układu nerwowego czy spermatogenezy. Niedobór tych kwasów może spowodować konkretne schorzenia np. neurologiczne, jak i wpływać na rozwój chorób metabolicznych - powiedział Naruszewicz.
Jedzenie ryb może też, jego zdaniem, pomagać osobom starszym i chorym, ponieważ kwasy tłuszczowe omega-3 mają działanie przeciwzapalne, a jako substancje naturalne są lepiej tolerowane przez organizm niż syntetyczne leki, np. aspiryna.
Naruszewicz dodał, że nie należy obawiać się zawartych w mięsie ryb toksyn (np. nagromadzonej rtęci), ponieważ organizm dorosłego człowieka potrafi sobie z nimi poradzić. Natomiast małym dzieciom należy podawać specjalnie dla nich przygotowane produkty, które są specjalnie badane pod kątem zawartości toksyn.
Pewną ostrożność powinny zachować także kobiety w ciąży._ Dotyczy to ryb długo żyjących, bo tylko one przez czas swojego życia mają szansę skumulować taką ilość toksyn, która byłaby szkodliwa. Np. tuńczyk, który żyje 40 lat może w swoim organizmie mieć bardzo dużo rtęci. Dlatego kobiety w ciąży nie powinny jeść tuńczyka_ - tłumaczył Naruszewicz.
Jak tłumaczył prof. Wojciech Drygas z Instytutu Kardiologii w Warszawie, badania ankietowe wykazują, że Polacy jedzą za mało ryb. Średnio kobiety jedzą 14,5 g dziennie ryb i przetworów rybnych, mężczyźni ok. 19 g.
Na ogół uważa się, że średnie dzienne spożycie ryb nie powinno być mniejsze niż 35 gramów dziennie, a zatem kobiety w Polsce spożywają ponad dwa razy mniej ryb niż to jest zalecane, mężczyźni zaś prawie dwa razy mniej - powiedział Drygas.