Lekarz z plecakiem
Od pierwszego stycznia tego roku zaczęły
obowiązywać nowe druki skierowań na badania specjalistyczne,
przewóz karetką i szpitali. Dotychczasowa forma obejmująca jedną
czwartą kartki papieru zastąpiona została rozmiarem A 4. Kolejnym
pomysłem Narodowego Funduszu Zdrowia zbulwersowani są niemal
wszyscy lekarze - pisze gazeta Pomorza i Kujaw "Nowości".
"To jest zwykły cyrk i marnotrawstwo pieniędzy" - mówi Piotr Ignatowski, internista, epidemiolog zatrudniony w Zespole Lecznictwa Podstawowego. "Okazuje się, że dzięki kolejnym dziwacznym pomysłom NFZ zaczniemy chodzić do pacjentów z tornistrami, pchając przed sobą taczki wypełnione nowymi drukami różnego rodzaju. Nie dosyć, że są duże, to każdy jest inny. Dla całego kraju nowe dokumenty, a zarazem należące do nich druki skierowań na badania, przewóz karetką i szpitali opracowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia zostały dla całego kraju. Zgodnie z tym stare druki zostaną zastąpione nowymi, na których znajdować się będą dokładnie te same dane co poprzednio. Jedyna różnica polega na formacie kartki, na której lekarz wypisać będzie musiał skierowanie".
"Nie chcę komentować czy nowe druki są gorsze czy lepsze od dotychczasowych" - mówi rzecznik prasowy narodowego Funduszu Zdrowia w Bydgoszczy Barbara Nawrocka. "Od centrali otrzymaliśmy katalog świadczeń i wszystkich obowiązują zawarte w nim warunki. Są one zgodne z obowiązującym katalogiem świadczeń".
"Dla mnie nowe zarządzenie jest czystą paranoją" - mówi kierownik NZOZ w Chodczu Yehya Al-Alachosm. "Na tym rozwiązaniu zdążyłem już stracić około dwóch tysięcy złotych, kiedy to po zakupieniu 8 tysięcy sztuk deklaracji na opiekę zdrowotną, dowiedziałem się, że są nieważne, gdyż NFZ wprowadza nowe".
Zdaniem wielu lekarzy - podkreślają "Nowości" - wprowadzenie nowych druków stanowić może problem także dla samych pacjentów. Wcześniej skierowanie można było wypisać nawet na zwykłej recepcie. Teraz nie. Może się zdarzyć, że czas transportu chorego do szpitala znacznie się wydłuży. (PAP)