Lekarz z dyplomem prywatnej szkoły
Niepubliczne uczelnie chcą otwierać wydziały medyczne. To recepta na kryzys demograficzny i lep na studentów - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
17.02.2014 | aktual.: 17.02.2014 13:30
Gazeta pisze, że do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wpłynęły wnioski w sprawie nadania uprawnień do prowadzenia kierunków lekarskich od Uczelni Łazarskiego w Warszawie, Krakowskiej Akademii imienia Andrzeja Frycza Modrzewskiego i Wyższej Szkoły Technicznej w Katowicach.
Przeciwnicy takiego rozwiązania przekonują, że spowoduje ono "inflację" dyplomu lekarza, jako, że do tej pory uczelnie te kształciły wyłącznie humanistów i inżynierów. Zwolennicy - że Polska jako kraj o współczynniku 2,2 lekarza na tysiąc mieszkańców bez prywatyzacji ich kształcenia nie upora się z kolejkami w służbie zdrowia.
- Weryfikujemy, czy uczelnia dysponuje między innymi odpowiednią kadrą, infrastrukturą, musi też zapewnić studentom naukę w szpitalu klinicznym - wyjaśnia "Dziennikowi Gazecie Prawnej" profesor Marek Rocki, przewodniczący Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Dodaje, że tym warunkom nie jest łatwo sprostać. W efekcie są już pierwsze odrzucone wnioski. - Uczelnia Łazarskiego otrzymała negatywną opinię - informuje profesor Rocki.