Lekarz przyjmie w przyszłym roku
Pacjenci, którzy potrzebują porady ortopedy,
kardiologa, reumatologa czy endokrynologa, nie mają na nią szans w
tym roku. Większość poradni specjalistycznych w regionie łódzkim
zapisuje chorych na styczeń - alarmuje "Dziennik Łódzki".
Maria Krzysztofik przyjechała wczoraj do poradni onkologicznej w łódzkim szpitalu im. Kopernika z miejscowości oddalonej o 100 km od Łodzi.- Lekarze mają komplet pacjentów do końca roku. Można się zapisać tylko do jednej pani doktor, ale dziś już nie ma miejsc - usłyszała w rejestracji.
Dr Zbigniew Morawiec, dyrektor Regionalnego Ośrodka Onkologicznego przy szpitalu im. Kopernika, podkreśla, że tegoroczny limit ośrodka został przekroczony o 100% - Właściwie nie powinniśmy już w ogóle przyjmować pacjentów- uważa dr Morawiec.
Poradnie w łódzkim szpitalu im. Jonschera do ortopedy i okulisty przyjmują zapisy na styczeń, do kardiologa i neurologa na koniec grudnia.
Poradnie kardiologiczna i urologiczna przy sieradzkim szpitalu nie przyjmują już zapisów na ten rok, a do okulisty mogą się dostać tylko chorzy z urazami i jaskrą. Na wizytę u onkologa można liczyć dopiero w grudniu. O zapisaniu się do lekarza na przyszły rok na razie nie ma mowy.
W kutnowskim szpitalu około pięciu miesięcy muszą czekać pacjenci, którzy chcą dostać się do kardiologa, a do gastrologa i ortopedy - średnio 90 dni. Skierniewickie poradnie ginekologiczna i endokrynologiczna nie przyjmą już w tym roku żadnego chorego, wyczerpały bowiem limity.
Dodatkowe 20 mln zł, które NFZ obiecał woj. łódzkiemu, trafi tutaj dopiero na przełomie października i listopada. Część pieniędzy ma być przeznaczona na specjalistyczne leczenie ambulatoryjne, ale to kropla w morzu potrzeb. (PAP)