Lekarz pod wpływem na dyżurze
Lekarz szczecińskiego pogotowia ratunkowego
przyjechał pod wpływem alkoholu na wezwanie do chorego dziecka.
Sprawą zajęła się policja. Lekarza zawieszono w wykonywaniu
obowiązków.
08.12.2003 17:15
Jak powiedział rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie, podkom. Artur Marciniak, lekarz miał w wydychanym powietrzu 0,62 promila alkoholu. Jak sam twierdził, wypił tylko jedno piwo.
Ojciec dziewczynki, do której w nocy z niedzieli na poniedziałek wezwano pogotowie, powiedział, iż jego trzyletnia córka miała ponad 40 stopni gorączki. Lekarz pogotowia, który przyjechał do dziecka oświadczył, że dzieckiem powinien zająć się lekarz rodzinny.
Rodzice dziewczynki wyczuli od niego woń alkoholu. Wezwali więc drugą karetkę i powiadomili policję. Dziecko trafiło do szpitala.
Dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, Roman Pałka, zawiesił lekarza w wykonywaniu obowiązków służbowych. Powiedział, że lekarzowi pobrano krew i po przeanalizowaniu wyników zapadnie decyzja o jego dalszych losach. Pałka podkreślił, że promil alkoholu, który miał on w wydychanym powietrzu, na pewno nie dowodzi stanu upojenia.