Trwa ładowanie...

Lekarka oskarżona o reklamowanie aborcji. Zapłaci grzywnę

Ginekolog zamieściła na swojej stronie internetowej materiały na temat przerywania ciąży. Sąd oskarżył ją o reklamowanie aborcji. - Nie jest to normalny zabieg, jak usunięcie wyrostka robaczkowego.- uzasadnił.

Lekarka oskarżona o reklamowanie aborcji. Zapłaci grzywnęŹródło: East News
d2e94at
d2e94at

6 tys. euro grzywny musi zapłacić ginekolog, która na swojej stronie internetowej reklamowała przerywanie ciąży - orzekł sąd rejonowy w Giessen (Hesja). - Ustawodawca nie chce, by publicznie dyskutować o aborcji tak, jakby to była normalna rzecz - uzasadniła przewodnicząca składu sędziowskiego. Sąd orzekł po myśli prokuratury.

Obrońca lekarki Kristiny Haenel oświadczyła w sądzie, że jej klientka tylko informowała o aborcji, a nie "apelowała" za pomocą reklamy na swojej stronie internetowej. Zapowiedziała, że odwoła się od wyroku. - Nie przypuszczałam, że sędzia nie zna różnicy między informacją a reklamą - skomentowała po ogłoszeniu wyroku.

Tłum zwolenników przed sądem

Przed rozprawą Haenel powitało przed sądem ok. 400 zwolenników. - Chodzi o wspólną obronę osiągnięć ruchu feministycznego - powiedziała rzeczniczka grupy na rzecz kobiet w klubie poselskim Zielonych w Bundestagu, Ulle Schauws. Schauws przyjechała na rozprawę sądową do Giessen. Przed sądem nie było manifestujących przeciwników aborcji.

Lekarka stanęła przed sądem, bo na swojej stronie internetowej nie tylko informowała o aborcji, ale także miała zapewniać, że przeprowadza zabieg po określonych kosztach. Jak podaje prokuratura, kobiety zainteresowane aborcją mogły przez odpowiedni link przeczytać szczegółowy dokument na ten temat. Sąd uznał, że lekarka naruszyła paragraf kodeksu karnego, który zakazuje promowania aborcji.

Zobacz też: Pro-lajferzy zaatakowali lekarkę gazem. Twierdzą, że zaatakowała ich nożem

Petycja do Bundestagu

Na kilka dni przed rozprawą Haenel przyznała, że wstawiła do sieci materiały w celach informacyjnych. Lekarka zainicjowała w Internecie skierowaną do Bundestagu petycję domagającą się "prawa kobiet do informacji na temtat aborcji". W przeddzień procesu petycję poparło już ponad 100 tys. osób.

d2e94at

Z informacji prokuratury wynika, że przeciwko tej samej lekarce prowadzone było już śledztwo kilka lat temu. Chodziło o dwa podobne zarzuty. Sprawę jednak umorzono.

Katarzyna Domagała/dpa

d2e94at
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2e94at
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj