Lech Wałęsa zaszczepiony. "Zaczęło się błogie odczuwanie"
Lech Wałęsa przyjął szczepionkę przeciwko COVID-19 i mówi, jak się czuje. "To wszystko jest do zniesienia" - oświadczył na Facebooku. Jednak jeszcze w tym miesiącu czeka go kolejna wizyta w szpitalu. Tym razem na dłużej niż jedno wkłucie.
Lech Wałęsa przyjął we wtorek szczepionkę przeciwko COVID-19. "Od około godziny dwunastej zaczęło się 'błogie odczuwanie' - tak jak kiedyś po 'głupim jasiu'. Musiałem wykonywać wolniej wszelkie ruchy, aby się nie wywrócić. Dwie godziny później zaczęły się kłopoty żołądkowe, które trwały do wczesnego wieczora" - relacjonował w mediach społecznościowych był prezydent.
"W nocy około 2 zaczęły się skurcze nóg, które pojawiały się i zanikały 5 razy (...). To wszystko jest do zniesienia. Oczywiście ratuję się masażami i delikatną gimnastyką. Tak wygląda na razie inność po zastrzyku" - dodał we wpisie Wałęsa. Jednak to nie koniec problemów zdrowotnych byłego lidera NSZZ "Solidarność.
Kolejna wizyta w szpitalu spowodowana jest rozrusznikiem serca. Były prezydent w 2007 roku przeszedł operację wszczepienia elektrycznego stymulatora mięśnia sercowego wraz ze stentem (rurkę udrożniającą zablokowaną tętnicę doprowadzającą krew do serca) w Houston (USA). Teraz - w ramach rutynowego zabiegu - konieczna będzie wymiana zużytych baterii.
Lech Wałęsa zaszczepiony. B. prezydent o problemach zdrowotnych
- Miałem jakiś bliższy termin, bo muszę niedługo zmienić baterię w moim rozruszniku serca. I gonił mnie termin. Mam zabieg za ok. 2 tygodnie - mówił w rozmowie z "Super Expressem" Lech Wałęsa. Były prezydent przyjął we wtorek dawkę szczepionki przeciwko COVID-19. 77-letni były polityk nie skarżył się na dolegliwości, a po szczepieniu nie opuszczał go dobry humor.
- Niech sprawdzą na mnie, czy działa ta szczepionka i młodzież potem niech się szczepi albo nie. Wielu ludzi od nas chce, żebym jeszcze pożył i mnie zarejestrowali - przyznał były przywódca NSZZ "Solidarność". Pytany przez tabloid o zdrowotne przypadłości, Wałęsa wspomniał o chorobie oczu.
- Jeśli chodzi o zaćmę, to tu Pana Boga nie poprawimy. Ale jak są ładne widoki, jak moja żona, to lepiej widzę. Gorzej, jak są nieładne widoki, wtedy mniej widzę - zapewniał Lech Wałęsa, który operację oczu przeszedł blisko dwa lata temu.