Lech Wałęsa wyznaczył horrendalną nagrodę. Sławomir Cenckiewicz reaguje
Lech Wałęsa wyznaczył 250 tys. zł nagrody dla świadka, który brał udział w "perfidnej prowokacji wrabiającą go w agenturalną działalność" i dostarczy "niepodważalnych dowodów wykazujących, kto za tym stoi". "Ja to ustaliłem! A zatem należy mi się 250 tys. zł nagrody!" - odpowiada Sławomir Cenckiewicz.
Wałęsa zaznaczył, że nagrodę zamierza wypłacić przy pomocy swoich sympatyków. "Moim zdaniem to bracia Kaczyńscy, wykorzystując panią Kiszczak i podrobione przez SB dokumenty, przy pomocy takich ludzi jak Gwiazda, Cenckiewicz i Wyszkowski, próbują na siłę zrobić ze mnie agenta i wmówić Polakom kłamstwa na mój temat" - zaznaczył.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Sprawa jest 'arcyboleśnie prosta': sprawcą agenturalności Lecha Wałęsy jest sam Lech Wałęsa, który w grudniu 1970 r. zaciągnął w tej sprawie pisemne zobowiązanie wobec kpt. Edwarda Graczyka i je przez lata wdzięcznie realizował. (...) A że ja wiem, że Wałęsa nie jest w stanie przekazać komukolwiek pieniędzy (stąd jest w jego oświadczeniu mowa, że on je wpłaci "za pomocą sympatyków"), więc też cały ten jego apel i obietnica są typowym dla niego oszustwem!" - odpowiedział Cenckiewicz. Jak dodał, już niebawem wypłynie o Wałęsie "parę nowych spraw".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
To nie koniec. W kolejnym wpisie historyk "w kolejce po te 250 tys. zł" opublikował "dowód na bycie świadkiem agentury Wałęsy" - fotomontaż USG płodu z teczką TW Bolka.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Jest przełom grudnia 1970 i stycznia 1971 r. Mam zaledwie dwa miesiące (USG wykonano tuż przed rozwiązaniem w lipcu 1971 r.) i już majstrowałem w teczce 'Bolka'" - ironizuje Cenckiewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl