Lech Wałęsa weźmie udział w wiecu przed Sądem Najwyższym. Zapowiada "osąd" i wylicza błędy PiS

Były prezydent jedzie do Warszawy i aktywnie włącza się do obrony Sądu Najwyższego. Zapewnia, że nie weźmie z sobą broni. Chce za to "pokojowo znaleźć sposób na postawienie głównego sprawcę polskich nieszczęść pod osąd". I wylicza zarzuty.

Lech Wałęsa weźmie udział w wiecu przed Sądem Najwyższym. Zapowiada "osąd" i wylicza błędy PiS
Źródło zdjęć: © East News

04.07.2018 | aktual.: 04.07.2018 12:03

Lech Wałęsa już wcześniej zapowiadał, że to Jarosław Kaczyński jest głównym sprawcą obecnych nieszczęść Polski. Mówił o tym wielokrotnie. "Kiedy stanę na wiecu, poproszę, żeby policja dowiozła go na wiec, żebyśmy publicznie porozmawiali" - zapowiedział.

Dodał jednak, że jeśli prezes PiS nie zostanie dowieziony, to wtedy on sam się do niego wybierze. "Będę starał się go przekonać, żeby przestał szkodzić Polsce. Taki jest mój cel" - wyjaśnił.

Zarzuty pod adresem prezesa PiS. Wałęsa wylicza

Teraz na Twitterze poinformował, że pojawi się przed budynkiem Sądu Najwyższego. "Nie będę w posiadaniu broni palnej.Zamiarem moim będzie pokojowo zgodnie z Konstytucją poszukiwanie skutecznego sposobu postawienie głównego sprawcę Polskich nieszczęść pod osąd" - wyjaśnił. W kolejnym wpisie dodał, za jakie zarzuty chce "sądzić" prezesa PiS.

Wymienił trzy sprawy: "destabilizację trójpodziału władz, "doprowadzeniu do katastrofy Smoleńskiej" oraz "zmontowanie afery "Teczek Kiszczaka'".

Wcześniej Lech Wałęsa powiedział, że ma pomysł na walkę z PiS. "Będą walczył, aż zwyciężę. A jak mi zdrowie nie pozwoli dalej walczyć, to będę miał piękny pogrzeb" - powiedział. Przyznał, że na protesty na zabierze broni, ale "chce użyć swojego nazwiska, żeby pokazać światu, jak w Polsce za rządów PiS jest łamana praworządność".

Według niego, Trybunał Sprawiedliwości UE powinien "zatrzymać szaleństwo PiS".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (991)