Lech Wałęsa przyleciał do Waszyngtonu. "Walka toczy się dalej"
- W Polsce zlekceważyliśmy demokrację, pozwoliliśmy demagogom zwyciężyć i mamy kłopot - powiedział w Waszyngtonie Lech Wałęsa. Były prezydent przyleciał na pogrzeb George'a H. W. Busha. Zaznaczył, że Amerykanin był prezydentem, który walczył o "wolność, prawdę i uczciwość".
Lech Wałęsa po wylądowaniu w Waszyngtonie wspominał George’a Busha. - Kiedy skończyliśmy swoje kadencje, byłem prywatnie w jego domu, muszę powiedzieć, że wyjątkowo dobrze nam szło podczas spotkań. Problem w tym, że on nie nauczył się polskiego, a ja angielskiego. Zawsze jak jest ktoś trzeci, to nie jest takie wygodne - stwierdził były prezydent.
I zaznaczył, że Bush "walczył o wolność, prawdę i uczciwość". Dziś, kiedy go żegnam, to chcę powiedzieć, że walka toczy się dalej. W Polsce zlekceważyliśmy demokrację, pozwoliliśmy demagogom zwyciężyć i mamy kłopot (…) prawo powinno obowiązywać, konstytucja – powiedział. I wyjaśnił, dlaczego na wspólny lot samolotem do USA z prezydentem Andrzejem Dudą założył t-shirt z napisem "konstytucja".
- Ponieważ uważałem, że nasze rozmowy do niczego nie doprowadzą, postanowiłem, by moja koszulka mówiła - stwierdził.
O godz. 17 czasu polskiego rozpocznie się pogrzeb byłego prezydenta USA George'a H. W. Busha. Weźmie w nim udział m.in. prezydent Andrzej Duda.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl