Lech Wałęsa przeprasza za nieobecność na marszu. Zaatakował też Lecha Kaczyńskiego
Były prezydent skomentował swoja absencję podczas "Biało-Czerwonego Marszu". "Musiałbym zachęcić do natychmiastowych działań przeciw" - tłumaczył. Nazwał też zmarłego w katastrofie smoleńskiej L. Kaczyńskiego "miernotą".
"Nie mogłem brać udziału w większym zgromadzeniu z okazji 100 letniej rocznicy. Widząc co się dzieje w Ojczyźnie musiałbym zachęcić do natychmiastowych działań przeciw. Propozycja ta na pewno byłby zwycięska ale kosztowałaby za dużo" - napisał na Facebooku Lech Wałęsa.
Były prezydent odniósł się również do pomnika Lecha Kaczyńskiego, który został w sobotę uroczyście odsłonięty na placu Piłsudskiego. "Nie można się zgodzić na to by bezcześcić plac stawiając takiej miernocie pomnik. Człowiekowi skazanemu prawomocnym wyrokiem sądu za pomówienia i kłamstwa" - dodał.
Wałęsa uznał również odpowiedzialność byłego prezydenta za katastrofę smoleńską, "choćby z racji zajmowanego stanowiska". "W tamtym czasie i tamtych warunkach nie powinien pozwolić na lot tego samolotu" - wyjaśniał. Napisał też o "odpowiedzialności za podziały społeczeństwa i zniszczenie autorytetu międzynarodowego".
Post został po chwili usunięty, ale zrobiliśmy jego screen, który prezentujemy poniżej.
Zobacz także: Ostra wymiana zdań o pomniku Lecha Kaczyńskiego. "To jest skandaliczne"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl