Lech Wałęsa przed stocznią w Gdańsku. "Zaproszenie bezosobowe"
Jestem do dyspozycji tych, którzy mnie zaproszą. Tam, gdzie mnie zaproszą, tam będę występował czy uczestniczył - powiedział były prezydent Lech Wałęsa, pytany o udział w obchodach 37. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych organizowanych w Gdańsku. Osobne uroczystości organizuje NSZZ "Solidarność" i Komitet Obrony Demokracji.
Pierwszy przewodniczący NSZZ „Solidarność" powiedział w Polsat News, że w czwartek o godz. 9 złoży kwiaty pod pomnikiem Poległych Stoczniowców 1970 na Placu Solidarności, a następnie wróci do pracy w Europejskim Centrum Solidarności.
Dodał, że NSZZ "Solidarność" zaprosiła go tylko na mszę "i nic poza tym". - Lubię się modlić, więc będę się modlił - dodał.
Samo zaproszenie Wałęsa ocenił jako "bezosobowe".
Zobacz też: Sekrety z szafy Kiszczaka
"Solidarność" i KOD
Po południu w Gdańsku zaplanowano uroczyste posiedzenie Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność". Specjalnym gościem tego posiedzenia oraz dalszych części obchodów będzie marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
O godz. 17 w Bazylice św. Brygidy odbędzie się msza, która ma zostać odprawiona przez metropolitę gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia. Po nabożeństwie, jego uczestnicy złożą kwiaty pod pomnikiem księdza prałata Henryka Jankowskiego, a następnie przejdą ulicami Gdańska na Plac Solidarności pod historyczną bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej, gdzie także złożone zostaną kwiaty.
Z kolei w ramach uroczystości organizowanych przez Komitet Obrony Demokracji przed historyczną Salą BHP działać będzie Miasteczko Obywatelskie, zaplanowany jest przemarsz ulicami śródmieścia z flagą narodową o długości ok. 50 metrów oraz o godz. 19. wiec przed Salą BHP - w tym wydarzeniu, jak zapowiadają organizatorzy udział wziąć ma Wałęsa, a także m.in. Bogdan Borusewicz, Henryka Krzywonos oraz Władysław Frasyniuk.
Referendum ws. nazwy "Solidarności"?
Wałęsa w Polsat News potwierdził też swoje deklaracje, które złożył na łamach poniedziałkowego wydania dziennika "Rzeczpospolita", w którym powiedział, że zastanawia się nad zbieraniem podpisów za odebraniem nazwy "Solidarność" obecnemu związkowi zawodowemu. - To co się dzieje teraz, to mnie się jako byłemu przewodniczącemu i budowniczemu, nie podoba - powiedział.
Dodał, że kiedyś "Solidarność" liczyła 10 milionów członków, a obecnie jest to pół miliona, więc "większość jest po innej stronie". - Zamierzam się zwrócić do tej większości, aby tej mniejszości, której zachowanie mnie się nie podoba, aby przez referendum zabrać im prawo do nazwy "Solidarność" - powiedział Wałęsa.
Zapytany, co mu się w obecnej "Solidarności" nie podoba stwierdził: m.in. "pomówienia, że to nie ja kierowałem strajkiem, ale jacyś bliźniacy".