Lech Wałęsa: powtórzyłbym słowa o pałowaniu działaczy Solidarności
Lech Wałęsa oświadczył w Gdańsku, że dziś też powtórzyłby swoją wypowiedź o potrzebie spałowania działaczy Solidarności podczas blokady sejmu. Za te słowa podbeskidzkie struktury "S" odebrały mu tytuł "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia".
Wałęsa tłumaczył, że jego słowa miały zapobiec ewentualnym protestom Solidarności podczas Euro 2012.
- Jestem przekonany, że dobrze zrobiłem, a inni są przekonani, że źle - to jest ich sprawa. Gdyby dziś była podobna sytuacja, powiedziałbym to samo I nie dlatego, że nie kocham Solidarności, bo to nieprawda. Jestem z Solidarnością. Ale parę razy nie posłuchali mnie i narobili głupot - Krzaklewski, Śniadek i inni. I widząc to i nie chcąc, żeby popełniali następne błędy, wystąpiłem zdecydowanie i to chyba odniosło skutek - powiedział Lech Wałęsa.
- Ja wtedy, przyglądając się sytuacji, oceniłem, że jak Solidarność się włączy w protesty, to zakłóci nam mistrzostwa, dlatego postanowiłem uderzyć mocno, żeby spowodować refleksję, a nawet ich podzielić - żeby mieli problem, zrobić jakiś większy protest i wygłup w tym czasie. A więc zadziałałem na nich profilaktycznie, żeby nie szli w tym kierunku - wyjaśnił Wałęsa.
B. prezydent podkreślił, że jego wypowiedź była w pełni przemyślana. - Tam nie chodziło w ogóle o pałowanie, do pałowania to daleka droga, ale chodziło o refleksję ze strony społecznej, ze strony Solidarności - uzasadnił.
Wałęsa nie obawia się, że będzie teraz niemile widziany wśród członków "S" na Podbeskidziu. - Specjalnie wyszukam teraz parę okazji, żeby tam pojechać i pokazać im, że istnieję - zapowiedział.
Podbeskidzka "S" podjęła uchwałę w sprawie odebrania Wałęsie tytułu "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia". "Ostatnie wypowiedzi Lecha Wałęsy, w tym zwłaszcza jego postulat "pałowania" protestujących związkowców, odebraliśmy jak sprzeniewierzenie się temu zobowiązaniu i ideałom Solidarności" - podkreślono w zjazdowej uchwale. Za odebraniem pierwszemu przywódcy "S" tytułu "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia" głosowało 64 delegatów, przeciw było 13, a 19 wstrzymało się od głosu.
16 maja w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet Lech Wałęsa był pytany o zachowanie działaczy "S" podczas blokady sejmu w czasie, gdy uchwalano ustawy wprowadzające reformę emerytalną. Wówczas m.in. został uderzony jeden z posłów PO, który chciał przejść przez blokadę.
- Gdybym był na miejscu Tuska, dałbym polecenie spałować, oddać za to. Władzę trzeba szanować, wybierać mądrze, brać udział w wyborach, organizować się, ale potem szacunek, ktoś ich wybrał, oni są przedstawicielami narodu, nie mogą pozwolić sobie na takie, na opluwanie, na bijatykę - mówił wówczas Wałęsa.
Dopytywany czy pałowałby działaczy "S" odparł: "Tak, z przewodniczącym na czele. Pierwszego bym, jak byłbym komendantem albo premierem, wyszedł z pałą i go spałował, że nie potrafi mądrze układać stosunki w wolnej Polsce".
Tytuł "Zasłużonego dla Solidarności Podbeskidzia" przyznano Wałęsie w 2005 roku. Związkowcy docenili w ten sposób jego postawę w trakcie podbeskidzkiego strajku generalnego w lutym 1981 roku i jego rolę w zakończeniu tamtego protestu.