Lech Wałęsa pod kroplówką w szpitalu
Stłuczony kręgosłup i naderwane mięśnie nogi - historyczny przywódca
"Solidarności" poważnie odczuł pechowy wypadek w Berlinie. W piątek Lech
Wałęsa (66 l.) przez półtorej godziny leżał pod kroplówką w gdańskiej
klinice wojskowej. Po dokładnych badaniach lekarze wypuścili go do domu.
Były prezydent będzie jednak musiał przez najbliższe dni stawiać się w
szpitalu.
14.11.2009 | aktual.: 16.11.2009 11:21
Na zdrowiu Lecha Wałęsy odbiło się nieszczęśliwe zderzenie z niemieckim kamerzystą podczas obchodów rocznicy obalenia muru berlińskiego. Były prezydent uskarżał się na ból nogi i nie mógł wstać z krzesła. W piątek zgłosił się do gdańskiego Szpitala Marynarki Wojennej.
- Na razie nic wielkiego nie zauważono oprócz potłuczenia kręgosłupa i naderwania mięśnia w nodze - uspokaja w rozmowie z "Faktem".
Obrażenia okazały się jednak na tyle niepokojące, że Lech Wałęsa musiał przebrać się w piżamę i wziąć kroplówkę.
- Leżałem pięknie pod kroplóweczką. Tak oczyszczająco i zabezpieczająco. Pospałem sobie trochę i wypocząłem. W sobotę i niedzielę znów będę miał kroplówkę, a potem kolejne badania - opowiada nam były prezydent.
Polecamy w wydaniu internetowym eFakt.pl:
Niedobrze z Wałęsą