Lech Wałęsa odpowiadał na pytania internautów. To prawdziwa kopalnia cytatów
Lech Wałęsa chętnie korzysta z możliwości, jakie daje współczesna technologia. Tym razem na swoim profilu na Facebooku odpowiadał na pytania internautów. Niektóre odpowiedzi byłego prezydenta, to prawdziwe "perełki".
Lech Wałęsa zaprosił internautów do zadawania pytań na jego profili na Facebooku. Następnie w trakcie transmisji na żywo, poświęcił godzinę na odpowiedzi. Staraliśmy się wybrać te najlepsze.
• O pomocy w przezwyciężeniu "chorego układu": - Właśnie to robię. Moje spotkania, wywiady, nawet to, co teraz robimy, zmierza do tego, żeby rodacy zastanowili się, nanieśli poprawki. Bo z tym się nie wolno zgadzać. Każdy, kto jest patriotą, nie może na takie rządzenie się zgodzić.
• O tym, czy Lech Wałęsa jest w stanie wyjść ponownie na ulice: - Tak, tylko, że ja jestem odpowiedzialnym człowiekiem. (...) Jak będę to proponował, to będę wiedział, że jest taka możliwość. I zrobię to pokojowo.
• O tym, czy przyjedzie do Działdowa: - Wszędzie tam, gdzie przyjdzie ponad 300 osób, ja tam wszędzie będę.
• O Andrzeju Dudzie: - To nieszczęście, to pomyłka.
• O robotnikach, którzy "przeszli na stronę władzy": - Czy przeszli? Nie. Władzę źle uprawialiśmy, zaczynając ode mnie. Nam się - i mnie - wydawało, że ludzie będą nas długo, długo rozumieć i nie będą występować przeciwko nam. (...) Nie pytaliśmy codziennie: "Panowie, co dla was zrobić?".
• O tym, że Kaczyński "wszystkich trzyma w ryzach": - Tutaj go podziwiam. On miał trochę czasu, więc zebrał ludzi innych - zakompleksionych, odpychanych, dziwnych. To mu zagrało.
• O pochodzeniu i wartościach moralnych Kaczyńskiego: - Trzeba by mieć więcej danych. Kaczyńscy byli świetni, ale nie na pierwszym miejscu. Wykonywali wiele robót, ale trzeba było ich pilnować i zlecać. Natomiast przewodzić nie potrafią. Gdybym miał jeszcze raz przeprowadzić tę walkę, to też zabiegałbym o Kaczyńskich. Dlatego, że oni od urodzenia musieli walczyć. Nawet o pierś matki. Bo jeden chciał pojeść i drugi.
• O tym, że władza w końcu "coś daje": - Tak, tylko dzisiaj dają wam 500, a jutro zabiorą 1000. Pamiętajcie.
• O rozdziale państwa i Kościoła: - Jeśli Kościół pracuje na nasze przyszłe życie, a my - politycy - na teraźniejsze, to możemy się zgodzić i nie wchodzić sobie w paradę.
• O "wizycie" CBA: - Zapraszam, nie mam żadnych tajemnic. Wiem, że mogą coś sfingować.
• O tym, że PiS to "zakłamana sekta": - I to jaka! I to jest jeszcze perfidne, bo trzymają się Kościoła. Jeżdżą na Jasną Górę, a przecież jak oni się zachowują.
• O tym, że Kaczyński "chciałby mieć władzę, jak Putin czy Łukaszenka": - No chciałby. Narobił tyle złego w tak krótkim czasie, że będzie odrzucony i będzie sądzony. Z tym, że jak odkryją jego ostatnią rozmowę z bratem, to nie wytrzyma psychicznie i skończy w szpitalu albo popełni samobójstwo.
• O tym, czy "Macierewicz jest rosyjskim szpiegiem": - Dość daleko podejrzana jest ta działalność. Rzeczywiście wydaje się, że coś tu jest, ale nie mam dowodów.
• O działalności rządu: - Machają szabelką, wojsko tworzą. Takie wojsko na dzisiejsze czasy? No dajcie spokój.
oprac. Patryk Skrzat