Lech Wałęsa odpowiada na zarzuty Sławomira Cenckiewicza. "Słynny producent teczek Kiszczaka i agenta Bolka"
- Gdybym tego nie zrobił, wkroczyłoby ZOMO i wyniosło nas - stwierdził Lech Wałęsa, komentując oskarżenia kierowane wobec niego przez Sławomira Cenckiewicza. Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego po raz kolejny zarzucił byłemu liderowi "Solidarności" współpracę z SB.
Lech Wałęsa skomentował słowa, jakie Sławomir Cenckiewicz wypowiedział pod jego adresem w rozmowie z WP. Wywiad przeprowadzono z okazji 40. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w Gdańsku.
- Skrajnie negatywnie oceniam jego zachowanie np. 16 sierpnia, w trzecim dniu strajku. Fakt położenia strajku był karygodny. Jego książka "Droga nadziei" opisuje, jak 16 sierpnia go wyzywano, ubliżano mu, jak on się załamał, jak on prosił o wybaczenie, o pomoc. Jest to postać dla mnie wciąż niejasna - mówił historyk w opublikowanej w poniedziałek rozmowie.
Lech Wałęsa oskarżany o współpracę z SB. "Kłamca"
Na odpowiedź Lecha Wałęsy nie trzeba było długo czekać. Była legenda antykomunistycznej opozycji udostępniła w mediach społecznościowych nowy wpis, w którym nazywa Cenckiewicza kłamcą i zarzuca mu bezpodstawne oskarżenia.
- Zobaczcie sami, co ten kłamca Cenckiewicz, słynny producent teczek Kiszczaka i agenta Bolka, czym mnie teraz obciąża - zaczyna Wałęsa, przywołując historię z 16 sierpnia. - Wtedy 16 sierpnia 1980 r., przewodniczyłem Komitetowi Strajkowemu w Stoczni, było nas w komitecie około 50 osób. Pierwotne postulaty fatalnie wytworzył/ułożył Borusewicz i przekazał Borowczakowi - tłumaczy na Facebooku współtwórca "Solidarności".
Zobacz także: Białoruś. Katarzyna Lubnauer ostro o Andrzeju Dudzie. "W trakcie protestów jeździł na skuterze wodnym"
Dalej podkreśla też, że "negocjacje przeprowadzono całym zespołem". - Władza przyjęła wszystkie do realizacji. Wobec tych faktów prawie jednogłośnie przegłosowano zakończenie strajku, kilka osób, w tym ja, wstrzymało się od głosowania - dodaje Wałęsa.
- Jako przewodniczącemu pozostało tylko ogłoszenie tego faktu. Panie Cenckiewicz, prowokacyjny zdrajco, gdybym tego nie zrobił, wkroczyłoby ZOMO i wyniosło nas, bo dano wszystko, co żądaliśmy, a my dalej strajkujemy - wyjaśnia, zaznaczając, że "wykorzystał fakt ucieczki z tego komitetu ludzi słabych, uzupełniając grono kierujących swoimi ludźmi i przekształcając opór w strajk Solidarnościowy". - Finezja! - kończy wpis były opozycjonista.