Lech Wałęsa o próbie zamachu na prezydenta: służby nie mogą lekceważyć żadnej informacji
- 10 dni temu, w okolicy Święta Niepodległości, była taka wzmożona akcja ochrony. Ponieważ ja już tyle lat jestem inwigilowany i kontrolowany, to czułem, że coś się dzieje. Trzeba było nawet zmienić udział w mszy świętej. Czasami jest to bardziej widoczne, czasami mniej, ale VIP-y w takich sytuacjach są czulej chronione - powiedział b. prezydent Lech Wałęsa, odnosząc się do niedoszłego zamachu, którego celem miał być sejm, prezydent i rząd.
20.11.2012 12:25
Wałęsa podkreślił, że "nawiedzonych wariatów jest wielu w każdym kraju". - My jednak jesteśmy coraz bardziej podobni do Europy, a na Zachodzie słyszymy co się dzieje; co jakiś czas są tam zamachy. Służby nie mogą lekceważyć żadnej informacji - zaznaczył.
Prokuratura i ABW poinformowały, że planowany był zamach terrorystyczny z użyciem materiałów wybuchowych na konstytucyjne organy Rzeczypospolitej Polskiej: prezydenta, sejm i rząd. Podejrzanego w tej sprawie - 45-letniego pracownika naukowego krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego - zatrzymano 9 listopada; zastosowano wobec niego trzymiesięczny areszt tymczasowy. Według prokuratury, podejrzany działał z pobudek nacjonalistycznych, ksenofobicznych i antysemickich.