Lech Wałęsa: kazałem zrzucić Rakowskiego ze schodów. I ktoś mnie posądzi o tchórzostwo?
Lech Wałęsa w programie #dziejesienazywo wspominał czasy, gdy był internowany latach 80. - Przyjechał do mnie Rakowski (wicepremier w rządzie Wojciecha Jaruzelskiego - przyp. red.), by porozmawiać. Ja na to, że nie będę rozmawiał. Kazałem go zrzucić ze schodów - mówił.
Były prezydent opisywał sytuację jaka wydarzyła się na początku jego internowania, gdy przebywał w Konstancinie (prawdopodobnie miał na myśli ośrodek rządowy w Chylicach - przyp.red). Jak opowiadał, zapowiedziano wizytę ówczesnego wicepremiera Mieczysława Rakowskiego. - Ten co mnie pilnował w tej willi miał trochę złą dykcję. I mówi: przyjechał do pana wicepremier Markowski. Ja na to: Markowski? Cholera, wicepremierów zmienili - mówił Wałęsa.
- Ja na to, że nie będę z nim rozmawiał, zrzuć go pan ze schodów. Kazałem Rakowskiego zrzucić ze schodów. Tak robi agent siedzący i tchórz? - powiedział były prezydent. Następnie - według relacji Wałęsy - Rakowski miał jeszcze przez pół godziny czekać na zmianę decyzji. - Przyszedł wtedy ten z ochrony i mówi: ale ten był wk..., trzasnął drzwiami i poszedł. I ktoś mnie posądzi o tchórzostwo? - mówił Wałęsa.