Lech Nikolski: odsyłam do pana Solorza
Lech Nikolski (PAP)
Panie Ministrze, wczoraj zeznawał przed komisją śledczą Jarosław Sellin, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, i pod przysięgą opowiedział o spotkaniu, które się odbyło - na tym spotkaniu był premier, pan i Zygmunt Solorz, prezes Polsatu. I na tym spotkaniu padło pytanie, tylko nie wiadomo czy z ust pana czy premiera, prawdopodobnie premiera: co mamy dla ciebie zrobić, żebyś nie sprzedał się Agorze? Czy pamięta pan takie spotkanie? Wie pani, to jakaś strasznie dziwna historia, bo Jarosław Sellin opowiada o jakimś spotkaniu, w którym nie uczestniczył, a z tego, co wiem, to pan Zygmunt Solorz mówi, że takiego spotkania nie było ani nikt takiego pytania nie stawiał. Tak więc moim zdaniem nawet nie ma co mówić, że coś takiego było, ktoś coś powiedział i tyle. Odsyłam do pana Zygmunta Solorza. Ja w takim spotkaniu nie uczestniczyłem w każdym razie. W każdym razie nie był pan zainteresowany tym, czy Zygmunt Solorz odsprzeda Polsat Agorze, czy nie? W takim spotkaniu nie uczestniczyłem, takiego pytania nikt
nie zadawał, więc odsyłam po prostu zarówno do pana Sellina, jak i do pana Solorza w tej sprawie. Czy myśli pan, że Jarosław Sellin kłamał pod przysięgą? Wie pani, trudno mi powiedzieć, ale odsyłam do pana Solorza, też zeznawał pod przysięgą. Ale pod przysięgą nie padło takie pytanie, nie został dopytany o tę sprawę. Wczorajsze oświadczenie Zygmunta Solorza nie było pod przysięgą. Wie pani, oświadczenie zapewne nie było pod przysięgą, ale pan Zygmunt Solorz też zeznawał przed tą komisję, też był pytany o różne spotkania, podobnie jak i ja byłem pytany o różne spotkania i też pod przysięgą o tym mówiłem. Tak więc sądzę, że każda przysięga jest tak samo warta. Czyli pod przysięgą Lech Nikolski by powiedział, że nie było takiego spotkania. Ja już w tej sprawie mówiłem na posiedzeniu komisji i nie mam w tej sprawie nic więcej do powiedzenia. Wie pani, odnoszę trochę takie wrażenie, że to jest taka - jak się zorientowałem z depesz PAP, bo przecież nie obserwuję na bieżąco prac tej komisji - już chyba chęć
wypowiadania się, trochę popisywania się przed tą komisją. Tu mówię o panu Wiesławie Walendziaku, który jeszcze dodatkowo to tam jakoś komentował. Bo też był na spotkaniu z Zygmuntem Solorzem, który opowiadał o tym. Podobno jako jakiś współuczestnik jakiegoś spotkania. Nawet mam taką depeszę PAP, gdzie pan Wiesław Walendziak mówi, że usłyszał, że świeżo co miał właśnie pan Zygmunt Solorz spotkanie z Leszkiem Millerem w tej sprawie. „Świeżo co”, to jak rozumiem, tu jest data 23 sierpnia, a więc w sierpniu, lipcu. Przecież wszyscy wiemy, jak te sprawy się wtedy toczyły. Jeśli były spotkania wtedy z przedstawicielami mediów, to raczej wszyscy się spotykali, rozmawiali o owej poprawce – odnoszę więc wrażenie, że tu jest jakieś nieporozumienie - po to, żeby wprowadzić jakiś nowy element do dyskusji przed tą komisją i tyle. Czyli Lech Nikolski nie był zainteresowany tym, żeby Polsat nie został sprzedany Agorze? Nie, bo mnie te rzeczy nie interesują. To jest sprawa między jedną instytucją czy spółką medialną a
drugą. Proszę wybaczyć, ale mnie jako posła interesuje stanowienie prawa, a nie przedsięwzięcia biznesowe, bo to nie jest sfera mojego zainteresowania. Może pan Wiesław Walendziak się tym interesuje, ja nie. To dlaczego pan Sellin kłamie pod przysięgą? Nie wiem, ale proszę wybaczyć, proszę mnie o to nie pytać. Pytam pana dlatego, że... Ale ja naprawdę odsyłam do pana Zygmunta Solorza w tej sprawie. Wydał też w tej sprawie oświadczenie i cóż ja mogę w tej sprawie więcej powiedzieć? Pytam, Panie Ministrze, o to dlatego, że na przykład Anatol Lawina pod przysięgą zeznał, że bracia Kaczyńscy byli finansowani z FOZZ, z kolei bracia Kaczyńscy mówią, że to nieprawda, a mimo wszystko Sojusz Lewicy Demokratycznej ma zamiar utworzyć komisję badającą tę sprawę. Tak więc tu mamy przysięgę i tam mamy przysięgę. No i niech pani sobie sama wyciągnie z tego wnioski. Wolę, żeby pan wyciągnął wniosek z tego. Ale ja nie będę za panią pracował. Dobrze, to proszę powiedzieć, czy jest sens tworzenia takiej komisji, czy jest sens
walki z Sojuszem Lewicy Demokratycznej? Zgadzam się z opinią marszałka Borowskiego, że najpierw ta komisja rzeczywiście powinna zakończyć swoją działalność. Tym bardziej, że praktyka jej działania pokazuje, że warto wyciągnąć przeróżne doświadczenia, także w sensie formalno-prawnych podstaw działania takiej komisji. To widać już dzisiaj, że ona pewnie przez część osób, które tam występują, bywa wykorzystywana do wielu różnych rzeczy, także do tego, by sobie poopowiadać, by przez ileś czasu zajmować uwagę komisji - bo są transmisje i ludzie patrzą - a na koniec mówić, że powiedziało się trochę więcej niż się wiedziało i tak dalej, i tak dalej. Myślę więc, że tutaj po prostu potrzeba zmiany, zgadzam się w tej sprawie z marszałkiem Borowskim. A zgadza się pan również w tej sprawie, żeby zaprzestano walki przed referendum między PiS a SLD, SLD a PiS? Wie pani, w sprawie referendum nie ma walki między tymi ugrupowaniami, które opowiedziały się za... Mówię: przed referendum, nie w sprawie referendum.
...integracją, za Polską w Unii Europejskiej. Natomiast, że debata polityczna czy dyskusja w wielu różnych sprawach tak czy owak się toczy. Przecież to nie jest tak, że nagle przed referendum zniknęły różnice w wielu różnych sprawach w Polsce. Po referendum one też będą. Moim zdaniem znacznie ważniejsza, niż wyznaczanie sobie jakiś terminów, do których ma być, jak tam ktoś mówi, „zawieszenie broni” czy „nie prowadźmy teraz tych sporów”, jest właściwa atmosfera tych sporów. Nawet jak się toczy debatę czy dyskusję w polityce, czy nawet nie w polityce, to można ją toczyć lepiej czy gorzej. Ja wolę, żeby taka debata toczyła się w lepszej atmosferze, w oparciu o rzeczywiste argumenty, a nie hasła, pomówienia i różne inne rzeczy. Jak pani mnie pyta, czy mnie zabolało określenie, że SLD to „organizacja przestępcza”, to tak, zabolało - i mnie, i moich kolegów, bo to jest nieprawda. A myśli pan, że mogło zaboleć braci Kaczyńskich stwierdzenie, że Porozumienie Centrum było tworzone przez służby specjalne i finansowane
z FOZZ? Wie pani, ale ja nie użyłem takiego określenia, natomiast tu się odnoszę do określania, którego użył lider partii i mówię, że mnie zabolało, bo jest nieprawdziwe, bo nie jestem członkiem żadnej organizacji przestępczej, bo to jest nieprawda. A zabolało pana, jak pana kolega klubowy powiedział o dziennikarzach, że to jest czwarta władza, która niszczy demokrację? Tak zabolało, zabolało, bo to też jest nieprawda. Jak pana mocno bolało? Oj, jak mocno mnie bolało. Oczywiście, to też była nieprawda. Przecież, pani redaktor, akurat spór czy dyskusja między politykami, dziennikarzami, spory między mediami to jest właśnie demokracja. No właśnie, ale były minister Łapiński twierdzi, że my chcemy „uwalić” - jak on to mówi - nowelizację ustawy dlatego, żeby więcej zarabiać. No już, już niech pani przestanie. Ja mam przestać, to pana kolega tak mówił? Niech pani przestanie cytować - oczywiście ja też trochę żartobliwie mówię. Teraz zupełnie poważnie, to właśnie przecież dyskusje, spory są elementem demokracji.
Ona na tym polega, żeby się sprzeczać, żeby w dyskusji dochodzić do jakiegoś stanowiska, ale także, żeby kontrolować się nawzajem. Media mają ogromną rolę w tym procesie kontroli władzy publicznej, na każdym szczeblu. Czy poseł Łapiński się nie kontroluje? Wie pani, trudno mi powiedzieć. Ja nie chciałbym w ten sposób tego oceniać. Na pewno jego wypowiedź w tej sprawie była emocjonalna, i tyle. Zresztą porozmawiam sobie z nim w tej sprawie. Jak dostrzegam u kogoś, z kim bliżej czy dalej współpracuję, coś, z czym się nie zgadzam, to staram się porozmawiać z taką osobą – zrobię to przy najbliższej okazji. Natomiast nie znaczy to też, że oczywiście nie ma różnic między gazetami, rozgłośniami, politykami; to nie znaczy też, że każda publikacja jest od początku do końca prawdziwa, że każda wypowiedź polityka jest od początku do końca mądra i słuszna, to nie tak. Tylko że to jest element demokracji - bez tego demokracji nie ma. Dobrze, ale czy władze Sojuszu w jakiś sposób powinny ukarać pana ministra Łapińskiego?
Na pewno porozmawiać. A czy ukarać? Każdy indywidualnie i personalnie odpowiada też za to, co mówi, pan Mariusz Łapiński był zaproszony jako pan Mariusz Łapiński. Ale jest szefem SLD na Mazowszu. Zgoda, ale jadąc tutaj słuchałem także w innej rozgłośni radiowej wypowiedzi sekretarza generalnego SLD, więc myślę, że w tej sprawie na pewno sobie też porozmawiamy. A czy zgadza się pan z takim poglądem Mariusza Łapińskiego, że sprawa Rywina to jest prowokacja mediów właśnie po to, żeby... Wie pani, ja się wystrzegam toczenia spekulacji w sprawie Rywina i tu jedno, co bym poradził panu Mariuszowi Łapińskiemu, to to, by takich spekulacji też nie czynił. Działa prokuratura, jest komisja śledcza - to są organy, które powinny zająć się rzeczywiście wyjaśnieniem tej sprawy. Ja autentycznie, również osobiście jestem zainteresowany wyjaśnieniem tej sprawy. Tak, bo pan wraca jak bumerang do tej sprawy. Bumerang? Bez przesady. Od czasu do czasu ktoś tam wymienia moje nazwisko. Oj, strasznie często. Żeby nie było
wątpliwości... Wie pani, jak się mówi o gmachu kancelarii, w którym siedzę dwa lata, to normalne, że się wymienia moje nazwisko w tej sprawie. Ale chcę powiedzieć, że czasem, czy w większości zupełnie przyczynkarsko i jakby w różnych okolicznościach, które niekoniecznie kojarzą mi się z takimi okolicznościami. Tak więc jestem autentycznie zainteresowany wyjaśnieniem tego wszystkiego, bo jest mi to osobiście potrzebne. Co w tej sprawie miałem do powiedzenia, co wiem, powiedziałem po prostu przed komisją, i tyle. A czy chce pan wyjaśnienia, czy był pan w grupie trzymającej władzę, czy nie? Wie pani, w ogóle to jest ciekawy problem, bo jestem w grupie trzymającej władzę. Oczywiście, jestem jednym z 460 posłów... To jest strasznie niebezpieczne, co pan teraz powiedział w kontekście tego, co mówił Lew Rywin. Nie, jestem jednym z 460 posłów, to jest grupa trzymająca władzę w Polsce. Jestem jednym z członków Rady Ministrów - to też jest grupa, która jakiś elementy władzy trzyma. Ale ja mówię o tym w kontekście
taśmy Lwa Rywina. Wie pani, ja nie w tym kontekście mówię, ja mówię w kontekście Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Dziękuję bardzo, gościem Radia Zet był minister Lech Nikolski. Już niedługo będziemy otrzymywali prezenty unijne od ministra Lecha Nikolskiego. Dziękuję.