Lech Kołakowski pozostanie w PiS? Ta odpowiedź daje dużo do myślenia
Lech Kołakowski zdecydował, że odchodzi z PiS. Jednak na pytanie, czy jest szansa na pozostanie w partii, nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć. - Jest ten efekt mojego oświadczenia. Przyszła refleksja u władz Prawa i Sprawiedliwości - stwierdził.
- Dziś odchodzę z PiS. Nie jesteśmy uciekinierami, jesteśmy bohaterami. To grupa kilku osób. Rozmawiamy o nazwie koła - decyzje są już podjęte - powiedział w rozmowie z RMF FM Lech Kołakowski, zawieszony poseł PiS. Przyznał, że rządzący obóz prawdopodobnie utraci większość. - Kluczową przyczyną mojego odejścia z PiS jest ustawa "piątka dla zwierząt". Nie godzę się z jej zapisami. To jest bubel prawny. Ona przelała czarę goryczy - wyjaśniał.
- Oświadczenie jest wiążące, ale co będzie jutro, zobaczymy - tłumaczył z kolei w TOK FM. Stwierdził, że swoją decyzją chociaż "udzielił pomocy kolegom". PiS bowiem zdecydowało o przywróceniu w prawach członka partii 13 z 15 zawieszonych we wrześniu posłów. - Jest ten efekt mojego oświadczenia. Przyszła refleksja u władz Prawa i Sprawiedliwości - stwierdził. Na pytanie, czy jest szansa, by pozostał w PiS, nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi. - Życie pokaże, ale nie mogłem podjąć innych decyzji, pozostałem wierny wyborcom - zaznaczył.
- Sprzeciwiłem się sytuacji w moim okręgu, walkom frakcyjnym i "piątce dla zwierząt" - mówił Kołakowski. Na pytanie, czy inne ustawy nie budziły jego zastrzeżeń, zaznaczył, że jest członkiem komisji dotyczącej rozwoju wsi i dlatego jest zaangażowany w ten temat, a pozostałe głosowania przebiegają według decyzji klubu.
Kołakowski powiedział także, że od kilku miesięcy nie udało mu się spotkać z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Ma żal do biura, że nie umożliwiono mu spotkania i wyjaśnienia swojego stanowiska w różnych kwestiach.
- Bardzo wiele reform popierałem - stwierdził Kołakowski. Wymienił szereg "dobrych działań" i zadeklarował, że będzie je nadal popierał.