Lech Kaczyński zaprzysiężony na Prezydenta RP
Przed Zgromadzeniem Narodowym zaprzysiężono Lecha Kaczyńskiego na nowego prezydenta Polski. W obecności posłów, senatorów, byłych prezydentów, dyplomatów i duchowieństwa złożył prezydencką przysięgę.
23.12.2005 | aktual.: 23.12.2005 17:04
Zobacz także:
Orędzie prezydenta Lecha Kaczyńskiego
Staję dziś przed Zgromadzeniem Narodowym świadom wielkiej odpowiedzialności, jaką nakłada na mnie przysięga którą przed chwilą złożyłem - tak prezydent Lech Kaczyński rozpoczął swoje orędzie przed ZN.
Jak dodał, decyzja podjęta przez naród w wyborach prezydenckich wyrasta z "oczekiwania wielkiej pozytywnej zmiany w życiu publicznym i społecznym".
Zadaniem, przed którym stoję ja i ci, którzy dzierżą władzę to sprostać tym oczekiwaniom. Jestem przekonany, że sens tej nadziei można określić słowami: sprawiedliwość, solidarność, uczciwość - podkreślił L. Kaczyński.
Kaczyński ocenił w swoim orędziu przez Zgromadzeniem Narodowym, że potrzebna jest głęboka zamiana w sposobie sprawowania władzy. Jak dodał, w ciągu ostatnich szesnastu lat często brakowało solidarności, sprawiedliwości i uczciwości.
W wielu przypadkach zabrakło gotowości do traktowania władzy jako służby publicznej oraz woli i energii do zabiegania o dobro wspólne. Właśnie w tej sferze musi nastąpić zmiana głęboka, dostrzegalna dla społeczeństwa - powiedział prezydent.
Gdy spojrzeć na wydarzenia ostatnich szesnastu lat, to w niczym nie uchybiając twórcom naszych sukcesów, a tych sukcesów było nie mało, trzeba jasno powiedzieć, zbyt mało było solidarności, zbyt mało sprawiedliwości a często brakowało też uczciwości - oświadczył L.Kaczyński. Słowa te sala przyjęła oklaskami.
Prezydent podkreślił, że ogromne różnice społeczne, muszą być systematycznie niwelowane. Polska jest jedna i wszystkie środowiska muszą mieć szansę awansu i rozwoju - zaznaczył.
Za szczególną mocą chciałbym podkreślić, że obowiązki państwa odnoszące się do jednostek i do rodzin z równą siłą muszą być wykonywane zarówno w mieście jak i na wsi - powiedział L. Kaczyński przez ZN.
Zdaniem prezydenta, naprawa RP to zadanie konkretne. To usunięcie z naszego życia zjawisk patologicznych, a przede wszystkim wielkiej dziś przestępczości, w szczególności przestępczości korupcyjnej - podkreślił. W opinii prezydenta, zadania państwa to zapewnienie bezpieczeństwa narodowego, bezpieczeństwa osobistego obywateli, elementarnego bezpieczeństwa socjalnego, bezpieczeństwa zdrowotnego, podstawowych przesłanek dla rozwoju rodziny i bezpieczeństwa obrotu gospodarczego.
Kaczyński oświadczył, że uczyni wszystko, co jest możliwe, aby oczekiwanie na wielką, pozytywną zmianę w państwie nie zostało zawiedzione.
Będę wykorzystywał wszystkie uprawnienia, jakie daje mi konstytucja i ustawy, w tym także te, z których dotąd korzystano rzadko, by nakłaniać rządzących do wprowadzenia koniecznych zmian, by piętnować tych, którzy szkodzą, odrzucają dobro wspólne, działają w imię partykularnych interesów, albo zgoła we własnym interesie - powiedział L. Kaczyński.
Zapewnił też, że nie będzie kierował się lojalnością wobec nikogo więcej, poza lojalnością wobec Polski.
Prezydent Kaczyński wyraził przekonanie, że Polsce potrzebna jest nowa konstytucja. Jestem głęboko przekonany, że Polsce potrzebna jest nowa ustawa zasadnicza, która będzie lepiej niż obecna odpowiadać potrzebom czasu, likwidować stery wyjęte spod społecznej kontroli, zmniejszać niebezpieczeństwo patologizacji państwa, eliminować nieodpowiedzialność - podkreślił prezydent.
Jak dodał, zdaje sobie sprawę, że w obecnym parlamencie konstytucję będzie "niezwykle trudno uchwalić". Niemniej będę o to zabiegał, odwołując się do poczucia odpowiedzialności wszystkich obecnych w parlamencie frakcji - zapowiedział prezydent.
Kaczyński zaznaczył, że uchwalenie nowej konstytucji ułatwiłoby "w bardzo wysokim stopniu" naprawę państwa. Byłoby też uwieńczeniem budowy tego, co nazywamy IV Rzeczpospolitą - powiedział.
Dodał, że Polsce potrzebna jest swego rodzaju umowa społeczna, która określi na następne lata sposób dzielenia wspólnego dorobku. Polacy muszą wiedzieć, czego mogą się spodziewać jako konsumenci, jako pracownicy, jako pracodawcy, spodziewać się od państwa - podkreślił prezydent.
Zdaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nie ma obiektywnych powodów, dla których stosunki polsko-rosyjskie nie mogłyby być dobre.
Istotną kwestią są nasze stosunki z Rosją, która pozostaje od wieków - mimo zmiennych kolei losu - naszym wielkim sąsiadem. Patrzymy na nie, uwzględniając przede wszystkim historyczną perspektywę, zachowując cierpliwość i przekonanie, że nie ma obiektywnych powodów, dla których nie mogłyby być one dobre - powiedział Kaczyński.
Strategiczny sojusz z Ukrainą powinien nabrać bardziej konkretnych kształtów - ocenił prezydent. Jak zaznaczył, ścisła współpraca z Litwą, a także Łotwą i Estonią i dążenie do nadania stosunkom trwałego charakteru to nasze cele.
Wielkie znaczenie ma także obrona praw obywatela na Białorusi, w tym szczególnie obrona praw polskiej mniejszości - podkreślił L. Kaczyński.
Jego zdaniem, żywą treść trzeba nadać porozumieniu Wyszehradzkiemu. Jak ocenił, wiele wskazuje na to, że nie wykorzystane są możliwości współpracy z państwami skandynawskimi, szczególnie w odniesieniu do sytuacji na Morzu Bałtyckim.
Kilka minut przed godziną 10 na Wiejską przyjechał ustępujący prezydent Aleksander Kwaśniewski z żoną Jolantą. Po raz ostatni zajął miejsce w prezydenckiej loży na galerii.
Program uroczystości w Zgromadzeniu Narodowym przewiduje jeszcze spotkanie z Konwentami Seniorów Sejmu i Senatu oraz z byłym już wtedy prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.