Lech Kaczyński zaniepokojony sytuacją na Białorusi
Prezydent Lech Kaczyński powiedział, że jest zaniepokojony tym, co dzieje się na Białorusi. Jak dodał, to co dzieje się na Białorusi, jest nie tyle powrotem do wcześniejszej sytuacji, co jej pogorszeniem.
27.03.2008 | aktual.: 27.03.2008 16:30
Prezydent ma nadzieję, że jest to przejściowe, ale budzi nie tylko w polskiej, ale w całej europejskiej opinii publicznej najgłębsze możliwe zaniepokojenie.
Białoruska milicja od rana zatrzymuje niezależnych dziennikarzy, a KGB prowadzi przeszukania w siedzibach niezależnych mediów na Białorusi i w domach reporterów.
Jak informuje centrum obrony praw człowieka "Wiasna", zatrzymań dokonywano w Mińsku, Witebsku, Brześciu, Grodnie, Homlu, Berezie, Bobrujsku i Mohylewie. Konfiskowano sprzęt reporterski i komputery, dziennikarzom wyłączano telefony.
Szef programów informacyjnych finansowanej przez polski rząd telewizji Biełsat - jedynego niezależnego satelitarnego kanału TV nadającego po białorusku - Alaksiej Dzikawicki poinformował, że KGB wdarła się do mieszkań wszystkich dziennikarzy tej stacji i większość z nich zatrzymano, zarzucając im szkalowanie prezydenta. Jak podano w komunikacie Biełsatu, przed południem KGB mogła zatrzymać ok. 20 osób.
Zrewidowano również mińską redakcję nadającego z Białegostoku Radia Racja, również finansowanego przez władze Polski. Przeszukiwane są także mieszkania współpracowników tej i innych rozgłośni, które nie mają na Białorusi oficjalnych biur. Na przesłuchanie zabrano dziennikarkę Radia Racja, byłą rzeczniczkę lidera opozycyjnego ruchu "O Wolność" Alaksandra Milinkiewicza, Julię Kocką.
Funkcjonariusze milicji zablokowali ponadto miński oddział Europejskiego Radia dla Białorusi (ERB), sponsorowanego przez Komisję Europejską. Nie ładuje się strona internetowa rozgłośni. Podczas rewizji zatrzymywano także wszystkie osoby, które przychodziły do przeszukiwanych mieszkań współpracowników Biełsatu.
Wśród zatrzymanych są pracownicy Radia "Swoboda" i agencji informacyjnej BiełaPAN. Milicja zabrała m.in. reportera BiełaPAN-u, który miał relacjonować sytuację pod mińską redakcją ERB.
Telewizja Biełsat w swym o oświadczeniu ocenia, że akcja przeciwko wolnym mediom wygląda na masową i świadomie zaplanowaną przez reżim Aleksandra Łukaszenki.
"25 marca milicja rozpędziła manifestację z okazji 90-lecia Białoruskiej Republiki Ludowej. Biełsat TV, jak i inne wolne białoruskie media, obiektywnie pokazywały nie tylko atak specsłużb na demonstrantów w Mińsku, ale i gospodarczą i polityczną sytuację na Białorusi" - zaznaczono w oświadczeniu. (mg)