Lech Kaczyński przeciw "rozbiciu dzielnicowym" stolicy
Prezydent stolicy Lech Kaczyński uznał za zły i szkodliwy złożony przez SLD projekt nowelizacji ustawy o ustroju Warszawy, który ogranicza kompetencje prezydenta
miasta na rzecz burmistrzów dzielnic. Szef warszawskiego PiS
Mariusz Kamiński ocenił, że Sojusz proponuje w tym projekcie
"rozbicie dzielnicowe" stolicy.
Projektem ma zająć się Sejm. Na konferencji prasowej w Sejmie Kaczyński oświadczył, że nie wyobraża sobie władania stolicą pod rządami takiej ustawy.
Ta ustawa jest szkodliwa z punktu widzenia tego (...) wielkiego eksperymentu, jakim jest walka o wielkie miasto, rządzone w sposób uczciwy, bezukładowy. Jest też zła z punktu widzenia perspektyw rozwojowych Warszawy. Jest emanacją pewnych partykularnych, a ciężko naruszonych interesów - dowodził Kaczyński.
Ten pomysł, który jest w tej chwili lansowany, jest pomysłem złym i co ciekawe lansują go ci, którzy Warszawą w ostatnich latach, przed rokiem 2002 rządzili. Są objawy wsparcia także już ze strony pewnych podmiotów, które nie są z SLD, ale w tej władzy również brały udział. To jest bardzo smutny objaw, nie chciałbym dzisiaj o tym szerzej mówić - podkreślił Kaczyński.
Przed wyborami samorządowymi w 2002 roku stolicą rządziła koalicja Platformy Obywatelskiej i SLD.
W ocenie Kaczyńskiego, złożenie tego projektu przez Sojusz to "rozpaczliwa próba" odbudowy choćby części "wspaniałego świata", który funkcjonował w stolicy przed objęciem przez niego urzędu prezydenta miasta. My zrobimy wszystko, żeby po staremu nie było - zadeklarował Kaczyński.
Zbliża się kampania wyborcza, a więc należy sypać piasek w tryby - tak ocenił intencje przyświecające Sojuszowi. Ja tylko wyrażam zdziwienie, że SLD w dalszym ciągu wykazuje tyle pewności siebie, zamiast zająć się swoimi trudnymi sprawami, które dzień po dniu się ujawniają, to jeszcze usiłuje ten piasek w tryby sypać - stwierdził prezydent stolicy.
Kamiński powiedział na konferencji, że to, co proponuje SLD, to nie jest korekta ustroju Warszawy, to jest zamach na ustrój Warszawy. Cele polityczne są jasne - osłabienie prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Prezydentury, z której jesteśmy dumni jako działacze PiS. Zrobimy wszystko, żeby się temu przeciwstawić - zaznaczył.
Natomiast wicemarszałek Sejmu Kazimierz Michał Ujazdowski ocenił, że projekt Sojuszu wprowadza nieuczciwą, niejawną i nieodpowiedzialną władzę. Chcemy sformułować bardzo otwarte pytanie do wszystkich klubów opozycyjnych, o stosunek do zasady władzy jawnej i odpowiedzialnej. Mamy nadzieję, że wszystkie ugrupowania opozycyjne, także PO, która w tej kwestii formułuje opinie wielogłosowe, opowie się za władzą czystą, jawną i odpowiedzialną - podkreślił Ujazdowski.
Złożony przez SLD projekt noweli ustawy o ustroju stolicy zakłada m.in., że dzielnice w sprawach potrzeb lokalnych mogą działać na własny rachunek i własną odpowiedzialność. W myśl projektu burmistrzowie dzielnic zyskują ustawowe umocowanie na kierowanie urzędem dzielnicy oraz na prowadzenie spraw pracowniczych osób zatrudnionych w urzędzie.
Kaczyński uważa, że obecnie obowiązująca ustawa ma wady, bo nie jest do końca konsekwentna. My widzimy pewną konieczność zmian ustrojowych, ale to są zmiany, które idą jakby w całkiem innym kierunku niż to, co proponuje SLD - mówił prezydent stolicy. Według Kaczyńskiego, władza prezydenta miasta wobec burmistrzów powinna być jeszcze silniejsza niż obecnie.