Lech Kaczyński o koalicji rządzącej i wyborach samorządowych
Według prezydenta Lecha Kaczyńskiego, pierwszą poważną próbą dla koalicji rządzącej będą tegoroczne wybory samorządowe - informuje agencja Reutera omawiając swój czwartkowy wywiad z prezydentem RP.
Reuter napisał, że koalicja PiS z Samoobroną i LPR zapewniła wygodną większość parlamentarną rządowi premiera Kazimierza Marcinkiewicza, ale wielu obserwatorów przyjęło ją z niedowierzaniem i sceptycyzmem jako kłopotliwe małżeństwo z rozsądku, mające małe szanse na przetrwanie.
Dotychczas nie jest tak źle - cytuje Reuter opinię Lecha Kaczyńskiego o funkcjonowaniu koalicji. - Jest trochę sporów, ale to zupełnie normalne. Nie ma koalicji, działających jak szwajcarski zegarek, ale dla każdej koalicji jest tylko jedna próba: czasu".
Prezydent powiedział, że konserwatyści potrzebowali koalicji, żeby uzyskać większość, której brakowało im po zwycięstwie w ubiegłorocznych wyborach - omawia dalej Reuter - a dwie małe partie muszą pozostać w rządzie dłużej niż tylko przez kilka miesięcy, żeby usytuować się w głównym nurcie politycznym.
Zapytany, czy wybory samorządowe, które prawdopodobnie odbędą się w listopadzie, wystawią na próbę determinację partnerów koalicyjnych do pozostania razem, Kaczyński odparł: "Jesień z pewnością będzie czasem próby. Wybory lokalne są trudnym czasem dla każdej koalicji. Zobaczymy".
Prezydent powiedział w wywiadzie, że jego największym rozczarowaniem jeśli chodzi o koalicję jest powolne tempo napływania projektów ustaw gospodarczych do parlamentu. Winą za te opóźnienia obciążył czasochłonne procedury, natomiast - jak pisze Reuter - odpierał zarzuty, jakoby determinacja konserwatystów w walce z korupcją przekładała się na niechęć do zezwalania rynkom i firmom prywatnym na większą swobodę działania.
Kaczyński powiedział - omawia dalej Reuter - że zdaje sobie sprawę z istnienia kompromisu między łatwością prowadzenia działalności biznesowej a zabezpieczeniami przed korupcją i zadeklarował gotowość pójścia na pewne ryzyko.
"Przede wszystkim potrzebujemy zmian w procedurach związanych z prowadzeniem biznesu. Mówienie, że braci Kaczyńskich nie obchodzi gospodarka jest nieporozumieniem. Zdaję sobie sprawę, że podejmujemy pewne ryzyko, ale przyspieszenie i uproszczenie (procedur) jest bardzo potrzebne" - cytuje Reuter prezydenta RP.