Le Pen - "trzeci człowiek" rzeczywistym pretendentem
Kandydat skrajnej prawicy, 73-letni Jean-Marie Le Pen, zajął nieoczekiwanie drugie miejsce w pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji. Wyprzedził faworyzowanego lewicowego premiera Lionela Jospin, wywołując szok w całej Europie i kładąc kres karierze politycznej przywódcy socjalistów.
5 maja, w drugiej turze, Le Pen, uważany za wiecznego "trzeciego człowieka" w polityce francuskiej, stanie się rzeczywistym pretendentem: zmierzy się z obecnym prezydentem, konserwatystą Jacques'iem Chirakiem.
To wielka porażka dwóch głównych kandydatów - powiedział Le Pen we francuskiej telewizji po ogłoszeniu wyników pierwszej tury. Jest to przede wszystkim odrzucenie ludzi, którzy rządzili nami tak nieefektywnie i nadzieja na zmianę.
Założyciel Frontu Narodowego w 1972 rok, Le Pen od początku wywoływał kontrowersje na politycznej scenie Francji i Europy jako orędownik nacjonalizmu, agitujący za wyjściem Francji z Unii Europejskiej i usunięciem z kraju imigrantów. W latach 80. wzbudzał wręcz gniew i wściekłość, nazywając holokaust i komory gazowe "drobiazgiem w historii".
Jednak ten tak niedawno brutalny krzykacz, gra dziś człowieka statecznego i spokojnego. I choć zmienił formę, zwłaszcza wtedy, gdy obserwują go kamery telewizyjne, nie zmienił treści: jego ulubione tematy to imigracja (którą należy zlikwidować), brak bezpieczeństwa, bezrobocie, spadek liczby urodzeń.
Jean-Marie Le Pen urodził się w niezamożnej rodzinie rybackiej w Bretanii w 1928 r. Osierocony przez ojca w wieku 14 lat, był wychowywany przez matkę "w miłości Boga i ojczyzny". W Paryżu ukończył prawo.
W 1953 r. powołany do wojska, został wysłany jako komandos do Indochin. W 1957 r. przez pół roku służył w Algierii. W 1956 r. został wybrany na deputowanego. Wybrany ponownie w 1958 r., dołączył do grupy parlamentarnej niezależnych i chłopów. Przegrany w wyborach 1962 r., przez 20 lat bezskutecznie próbował się wybić na scenie politycznej.
W 1972 r. utworzył Front Narodowy, by skupić w nim "siły prawicy narodowej".
Obecne wybory są dla niego czwartym w ciągu 28 lat "podejściem" do prezydentury. Po raz pierwszy kandydował w 1974 r., uzyskując zaledwie 0,74% głosów. W wyborach 1981 r. nie uczestniczył - nie udało mu się zebrać wystarczającej liczby podpisów osób popierających. Udział w rywalizacji w 1988 r. przyniósł mu prawdziwy sukces - 14,61% głosów. Tendencja ta umocniła się w 1995 r., kiedy w I turze głosowało na niego 15,27% wyborców.
Choć sukces w wyborach prezydenckich jest tym, na czym Le Penowi zależy najbardziej, uczestniczy on we wszystkich wyborach parlamentarnych, lokalnych, europejskich. Udział w kampanii wyborczej to każdorazowo okazja do pokazywania się na szerokim forum, zwłaszcza w telewizji. I okazje te Le Pen zawsze wykorzystuje.
W latach 1986-1988 Le Pen był deputowanym do Zgromadzenia Narodowego, a w latach 1984-2000 - członkiem Parlamentu Europejskiego.
Żonaty. Ma trzy dorosłe córki, które czasami angażują się w kampanie polityczne ojca. (aka)