"Le Figaro": ropa ponad wszystko
Dla Europy, a zwłaszcza dla Francji jest jasne, że w centrum wszelkich wyjaśnień amerykańskiego stanowiska wobec Iraku jest ropa. Irak posiada drugie co do wielkości rezerwy ropy na świecie - napisał w środę francuski dziennik "Le Figaro".
05.02.2003 14:28
"Oficjalnie podawane motywy rządu USA są słabe i co gorsze wskazują zwyczajnie i jasno na hipokryzję. Trzeba było więc szukać gdzie indziej ‘obiektywnych’ przyczyn, popychających Stany Zjednoczone do obalenia Saddama Husajna siłą" - zauważa gazeta.
Zdaniem cytowanego przez "Le Figaro" Pierre'a Noela, amerykanisty z Francuskiego Instytutu Studiów Międzynarodowych, poza trójstronną grą między administracją Busha, Radą Bezpieczeństwa ONZ i Irakiem w sprawie inspekcji, rozbrojenia i interpretacji (irackiej) rezolucji nr 1441, logika tej wojny wydaje się być jasna: "Ameryka zmierza do zapewnienia sobie w sposób trwały kontroli nad iracką ropą".
Ze 112 miliardami baryłek ropy, Irak posiada drugie co do wielkości (po Arabii Saudyjskiej) rezerwy na świecie. "Jedynie odwołanie się do ogromnych ‘udowodnionych rezerw’ wyjaśnia, jak kontrola tego kraju jest decydująca dla Ameryki" - pisze gazeta.
W 1980 roku amerykańskie rezerwy ropy sięgały 30 mld baryłek. W latach 1980-1999 Stany Zjednoczone wyprodukowały 56 mld baryłek. W roku 1999 rezerwy USA wynosiły 22 mld baryłek. Od lat pięćdziesiątych rezerwy ropy w USA zwiększano nie poprzez nowe odkrycia, ale zwiększanie wydobycia na terenach już eksploatowanych. W latach 1961-1975 wydobyto tam (poza Alaską) 35 mld baryłek - a tylko ponad 30% pochodziło z nowoodkrytych pokładów.
Tymczasem między rokiem 1945 a 1975 wskaźnik irackiej produkcji ropy wzrósł z 1% do 4% światowej produkcji, a w przypadku Arabii Saudyjskiej był to wzrost z 1 do 13%.
Jednak wskaźnik zasobów ropy niewiele mówi o Iraku jako potędze w przemyśle naftowym i o przyszłości w tym kraju - pisze dalej "Le Figaro". "Dzisiaj Irak nie jest już gigantem w tej dziedzinie, gdyż nacjonalistyczna, niedojrzała i rygorystyczna polityka zdecydowanie obciążyła rozwój irackiego przemysłu naftowego w porównaniu do innych państw regionu" - zauważa gazeta.
Według francuskiego naukowca, konkurencyjność irackiego przemysłu naftowego po odejściu Saddama Husajna zależeć będzie m.in. od cen ropy, stanu technologii, ulg podatkowych i wiarygodności przyszłego irackiego rządu. Wszystko to jest niepewne - zauważa Noel.
"Ryzykowne byłoby wyobrażać sobie, że raz otwarty na inwestycje zagraniczne Irak prześcignie inne regiony, do których kampanie światowe mają znacznie lepszy dostęp" - pisze Pierre Noel. (reb)
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! Czy Polska powinna się aż tak bardzo angażować po stronie Ameryki? Czy Polska powinna bardziej liczyć się ze zdaniem Niemiec i Francji? Czy Polsce potrzebny jest "Wielki Brat" za oceanem?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.