Ławnik jeździł po pijanemu i próbował dać łapówkę
Za jazdę po pijanemu i spowodowanie wypadku, w którym ucierpiał pasażer samochodu, oraz za próbę skorumpowania policjantów odpowie ławnik z jednego z sądów rejonowych okręgu krakowskiego - poinformował prokurator rejonowy dla Krakowa Śródmieścia-Wschód, Piotr Kosmaty.
35-letni mężczyzna w marcu tego roku jechał z nadmierną prędkością ulicami podkrakowskiej Skawiny. Samochód został "wyrzucony" z jezdni i uderzył w dwa samochody stojące na poboczu. W wypadku ucierpiał jeden z dwóch pasażerów jadących z ławnikiem.
Przybyli na miejsce policjanci usiłowali skłonić kierowcę do poddania się testowi na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Ławnik zaproponował wtedy jednemu z funkcjonariuszy, by ten "dmuchnął za niego", a on się "odwdzięczy". Kiedy policjant odmówił, ławnik stwierdził, że "on też nie będzie dmuchał".
Po przewiezieniu kierowcy do szpitala i pobraniu krwi do badania stwierdzono, że w jego krwi znajduje się 1,7 promila alkoholu.
Ławnik, podejrzany o prowadzenie samochodu po pijanemu i spowodowanie wypadku, w którym ranna została jedna osoba, oraz o próbę skorumpowania funkcjonariusza, nie przyznał się do zarzutów. W toku śledztwa zmienił jednak wyjaśnienia i przyznał się do winy. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Ławnicy sądowi to tzw. etatowy czynnik społeczny w wymiarze sprawiedliwości. Zarówno w trzyosobowych, jak i pięcioosobowych składach (w takich orzekają ławnicy), jest ich więcej niż sędziów (2+1 lub 3+2) - mogą więc przegłosować zawodowego sędziego, ustalając wyrok.
Według prawa, ławnikiem może być wybrany ten, kto: posiada obywatelstwo polskie i korzysta z pełni praw cywilnych i obywatelskich, jest nieskazitelnego charakteru, ma od 30 do 70 lat, co najmniej wykształcenie średnie, jest zatrudniony lub zamieszkuje w miejscu kandydowania co najmniej od roku, stan zdrowia pozwala mu pełnić obowiązki ławnika.