Ławki Niepodległości już się sypią. "Farba obłazi"
Ławki Niepodległości - wart 4 mln zł projekt mający na celu "kultywowanie tradycji orężnych" oraz upamiętniający stulecie wolnej Polski - nie ma się najlepiej. Po fali medialnej krytyki nadszedł kolejny cios - łuszcząca się farba.
Drogie, brzydkie, niefunkcjonalne. Ławki Niepodległości od początku znalazły się pod ostrzałem krytyków.
Ministerstwo Obrony Narodowej przypomina - de gustibus non est disputandum. O gustach się nie dyskutuje, ale o faktach - jak najbardziej. A fakty są takie, że Ławki, w które wpompowano 4 mln zł (po ok. 30 tys na sztukę) już się sypią. A konkretnie łuszczą - internauci zauważyli, że Ławka stojąca w warszawskich Łazienkach już obłazi z farby.
Spóźnione Ławki Niepodległości
Ławki miały pierwotnie pojawić się w przestrzeni publicznej na stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości, ale ostatecznie stanęły tuż po świętach Bożego Narodzenia. MON twierdzi, że projekt, który finansuje w 80-ciu procentach, ma zarówno walory edukacyjne jak i praktyczne. Można na nich siedzieć, naładować telefon i połączyć się z WiFi, a także dowiedzieć się czegoś o historii Polski - materiały edukacyjne można pobrać za pomocą fotokodu QR.
Na zarzuty o bezcelowo wydane środki resort zareagował komunikatem o "kultywowaniu tradycji orężnych". Taką rolę - zgodną z zadaniami MON - mają właśnie pełnić Ławki. "Ławka 'tradycją orężną'? Chodzi o to, że idziemy gdzieś ławą?"; "Ławka. Tradycyjny oręż polskich dyskotek plenerowych" - kpili dziennikarze, komentując tłumaczenia resortu.
Zobacz także: Sprawdzamy, jak działają Ławki Niepodległości
Prawda może być inna - ławki, zgodnie z naszą tradycją orężną, mają po prostu obronić się same.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Daj znać przez dziejesie.wp.pl