Ławki Niepodległości to "kultywowanie tradycji orężnych". Kuriozalne tłumaczenia MON
Ministerstwo Obrony Narodowej uzasadnia stawianie w całej Polsce krytykowanych powszechnie za wygląd Ławek Niepodległości "kultywowaniem tradycji orężnych”. Internauci, politycy i komentatorzy kpią z tłumaczeń resortu. Ten śmiech jest sporo wart. Bo za niefunkcjonalne Ławki podatnicy zapłacili 4 mln zł.
"Minister Błaszczak za karę powinien codziennie przez godzinę siedzieć na swojej "ławce niepodległości". Esencja PiS: upiornie drogo, koszmarnie brzydko i nie da się na ławce siedzieć. Plus potrzeba ochrony 24h. Wyrzucone w błoto pieniądze MON!" - napisał na Twitterze oburzony były minister obrony Tomasz Siemoniak.
I sprawa zapewne nie byłaby nadto podnoszona dalej, gdyby nie kuriozalna odpowiedź resortu niemal dobę później. "Panie pośle, w jednym tweecie minął się Pan z prawdą, aż 4 razy. Jednym z zadań MON jest kultywowanie tradycji orężnych; o gustach się nie dyskutuje; o budowę wnioskowało ok. 200 samorządów; zachęcamy do obejrzenia ławki na żywo. Gwarantujemy, że da się na niej siedzieć" - napisali przedstawiciele biura prasowego MON na Twitterze [pisownia oryginalna - przyp. red.].
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Ławka 'tradycją orężną'? Chodzi o to, że idziemy gdzieś ławą?"; "Ławka. Tradycyjny oręż polskich dyskotek plenerowych" - kpili dziennikarze, komentując tłumaczenia resortu.
Publicysta Wirtualnej Polski i Do Rzeczy Marcin Makowski poważniej starał się pisać o sprawie. Jak stwierdził: "Niestety, choć idea ławek niepodległości w teorii nie wyglądała źle, w praktyce są one moim zdaniem po prostu nieestetycznie, niefunkcjonalnie i toporne. Szkoda".
Z kolei zdenerwowany poseł PO Michał Szczerba przekonywał: "Żart roku. MON uzasadnia stawienie śpiewających, przewróconych lodówek 'kultywowaniem tradycji orężnych'. Rząd Finlandii na stulecie ufundował obywatelom bibliotekę w Helsinkach, rząd PiS porozstawiał szpetny złom za 4 mln!".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jak pisaliśmy w WP, jedna Ławka Niepodległości kosztowała prawie 30 tys. złotych, a cały projekt... 4 miliony. Tak MON uczcił 100-lecie niepodległości, ale na 11 listopada niestety nie powstała żadna ławka. Samorządy mogą stawiać je dopiero od niedawna. Resort oferuje 80 proc. dofinansowania na ich budowę, a nazywa je multimedialnymi pomnikami.
MON chwali się, że projekt ma zarówno walory edukacyjne jak i praktyczne. Do tych pierwszych zaliczają się materiały historyczne, które pobrać można za pomocą fotokodu QR. Ławki odtwarzają też fragment Pieśni Reprezentacyjnej Wojska Polskiego i część depeszy Józefa Piłsudskiego, która notyfikowała powstanie niepodległej Polski. Do tych drugich zaś zalicza się hot-spot WiFi oraz ładowarka do urządzeń mobilnych
Mariusz Błaszczak powstanie ławek zapowiadał już w kwietniu. Upadł tym samym pomysł Antoniego Macierewicza, który na 100-lecie stawiać chciał 100 kolumn. Postanowiliśmy sprawdzić, jak w praktyce sprawdza się pomysł obecnego szefa MON. I pojechaliśmy do Pruszkowa gdzie powstała 1 ze 143 "ławek niepodległości".
Materiał można zobaczyć poniżej.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl